Brudna Jangcy zagraża chińskim miastom
Największa w Chinach, i trzecia pod względem długości rzeka na świecie, Jangcy jest już tak brudna, że niedługo trudno z niej będzie pozyskiwać wodę pitną - alarmują chińscy eksperci.
30.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 07:54
W tarapatach może się wtedy znaleźć wiele dużych, leżących nad nią ośrodków miejskich, m.in. Szanghaj, największe miasto i handlowa metropolia Chin, dla której Jangcy jest jedynym źródłem zaopatrzenia w wodę do picia.
Zdaniem cytowanego przez agencję Xinhua (Sinhua), profesora Lu Jianjiana, do rzeki tej trafia 40% wszystkich produkowanych w kraju ścieków, czyli ok. 25 mld ton rocznie. 80% tej ilości nie jest nawet wstępnie oczyszczana.
Największymi "brudasami" są nadrzeczne zakłady przemysłowe, m.in. huty i celulozownie, a także miejskie systemy kanalizacyjne, rolnictwo zatruwające środowisko pestycydami i nawozami oraz statki. Co roku po rzece pływa 210 tys. jednostek, uwalniających do Jangcy miliony ton skażonych odpadów.
Specjaliści ostrzegają, że jeśli sytuacja się nie zmieni, za 5-10 lat w Jangcy całkowicie zaniknie życie biologiczne. Według eksperta Liu Guangzhao (Liou Kuang-dżao), nie trzeba już wiele, by do tego doszło. Wskazał, że w ciągu ostatnich 20 lat, liczba gatunków fauny zmalała tam ze 126 do 52.
Jangcy toczy swe wody na długości 6.300 km. Początek bierze w górach Tangla, w prowincji Qinghai, na północnym zachodzie. Z Qinghai, przez m.in. Tybet i Syczuan, płynie aż do Szanghaju, mijając 186 miast. W dolinie Jangcy powstaje połowa produktu krajowego Chin.
Henryk Suchar