Bronisław Wildstein dla "DGP": zgodziłbym się zostać szefem TVP
Chciałbym, żeby to państwo zostało przeorane, żeby wyeliminowało patologie, mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Bronisław Wildstein. Publicysta twierdzi też, że gdyby pojawiła się propozycja szefowania Telewizji Polskiej, zgodziłby się, ale tylko pod warunkiem "samodzielnej prezesury".
I przewiduje, że będzie to trudne, bo rząd będzie miał przeciwko sobie media, wielki biznes, korporacje - przede wszystkim sędziowską - i Trybunał Konstytucyjny.
Rozmówca gazety ma nadzieję, że media publiczne zostaną radykalnie zmienione, a zapytany czy wyrzuciłby z nich połowę ludzi, odpowiada, że nie liczył, "ale może i trzy czwarte. A może i zdecydowanie mniej".
Wildstein twierdzi, że "nie zasadza" się i "nie wyrywa", ale gdyby mu zaproponowano samodzielną prezesurę TVP, to by się zgodził. - Ale o to nie zabiegam - dodaje.
Na uwagę gazety, że trzeba by zmienić przepisy, odpowiada: - A co to za problem. Władza miniona pokazała jak to się robi - wystarczy zmienić przecinki w ustawie. I już. Jeżeli media publiczne są zaprzeczeniem tego, czym być powinny, władza musi to zmienić.