Bronisław Komorowski: z niepokojem patrzę na chęć cofania kolejnych reform
- Dzisiaj z przykrością patrzę na to, że słabnie "partia reform", ponadpartyjna grupa polityków we wszystkich ugrupowaniach, którzy rozumieli potrzebę zmian w państwie i w chwilach decydujących potrafili nie tylko porozumiewać się ze sobą, ale zapewnić od czasu do czasu cichą zgodę lub przyzwolenie na reformy - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezydent Polski, Bronisław Komorowski.
Prezydent zapewnia, że "jeszcze kilka, kilkanaście lat temu ta "partia reform" rozsiana po różnych ugrupowaniach od SLD przez Unię Wolności, poprzez AWS po partie prawicowe, była bardzo silna."
Zdaniem Bronisława Komorowskiego niepokojący jest również wzrost poparcia dla "partii antyreformatorskich", które głoszą zaniechanie lub wycofanie się z reform, jakie zostały przeprowadzone w ostatnich 20 latach w Polsce. - Dziś "partia reform" umiera. Za to wpływy zyskuje "partia antyreformatorska", politycy, którzy próbują zbijać punkty na głoszeniu hasła, że reformy nie są potrzebne, na obietnicach, że po wyborach je cofną - ocenia.
SLD proponuje bowiem powrót do 49 województw, "PiS i SLD dopominają się rozpędzenia NFZ i finansowania służby zdrowia z budżetu, do tego PO i PSL przesłały na Pańskie biurko ustawę drastycznie ograniczającą OFE" - czytamy.
Nowy "Okrągły Stół" Donalda Tuska
Prezydent skomentował również pomysł premiera Donalda Tuska, by na ćwierćwiecze odzyskania niepodległości przez Polskę zwołać nowy "Okrągły Stół". - Doceniam intencje, które stoją za tą propozycją, ale trudno nie zauważyć, że realność tej inicjatywy przekreśliły szybkie, negatywne reakcje liczących się partii opozycyjnych - mówi Komorowski.
W trakcie obrad politycy dyskutowaliby głównie o najbardziej istotnych kwestiach dot. polskiej polityki zagranicznej.
- "Okrągły Stół" to było nadzwyczajne rozwiązanie, właściwe państwu niedemokratycznemu. A dziś mamy demokratyczny ustrój, który jest wydolny, a więc ma mechanizmy, które służą porozumiewaniu się rozmaitych środowisk - zaznacza prezydent. - Mamy przede wszystkim pochodzący z wyborów parlament, ale jest także prezydencka Rada Bezpieczeństwa Narodowego, której staram się konsekwentnie używać, kierując zaproszenia także do przedstawicieli opozycji - przypomina prezydent Komorowski.
Prezydent o reformie OFE
Prezydent Komorowski przyznaje, że decyzja w sprawie OFE nie będzie prosta. 2 stycznia upływa termin - prezydent musi zdecydować, czy podpisze ustawę.
Z jednej strony nie podoba mu się kolejna próba ograniczenia funduszy emerytalnych. Z drugiej - wie, że środki z OFE już zostały zapisane w przyszłorocznym budżecie, którego prezydent nie może zakwestionować. Dlatego też spekuluje się, że Komorowski podpisze ustawę, a następnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
- Kwestia konstytucyjności ustawy jest bardzo ważna. Nie chcę jednak niczego sugerować - mówi prezydent.
Źródło: Rzeczpospolita