Bronisław Komorowski o wyborach na Ukrainie: liczę, że przyniosą stabilizację
Prezydent Bronisław Komorowski ma nadzieję, że niedzielne wybory na Ukrainie dadzą legitymację nowej władzy i przyniosą stabilizację. Według Komorowskiego zadaniem nowego prezydenta Ukrainy będzie zbudowanie wspólnoty i złączenie "boleśnie podzielonego" kraju.
23.05.2014 | aktual.: 23.05.2014 13:27
Komorowski zwrócił uwagę na różnicę między Polską a krajami, które obecnie usiłują "znaleźć bezpieczne miejsce, sprzyjające rozwojowi, w ramach zachodniego świata".
- Ukraina jest skrajnym przykładem gigantycznej różnicy w umiejętności wykorzystania niepodległości. Chcemy i życzymy Ukrainie, żeby poszła polską ścieżką. Dzisiaj wiemy, że to dobra droga. Chcielibyśmy, żeby wybory prezydenckie były wstępem do kontynuowania procesu zbliżania Ukrainy do świata zachodniego, a więc Unii Europejskiej. Jestem przekonany, że ich wynik i przebieg będzie miał istotne znaczenie dla dalszych procesów zachodzących w tym kraju - powiedział prezydent.
Wyraził nadzieję, że przebieg wyborów "ujawni, że zainteresowanych uniemożliwieniem stabilizacji na Ukrainie, także w rejonach wschodnich, nie jest tak wielu". - Że są to siły ograniczone i nieakceptowane przez ogromną większość mieszkańców Ukrainy, także Ukrainy wschodniej, którzy chcą stabilizacji, spokoju, bezpieczeństwa i normalnego rozwoju - dodał.
- Mam nadzieję, że wybór prezydenta Ukrainy zostanie dokonany w ten sposób, że da pełną legitymację władzom pochodzącym częściowo z procedur rewolucyjnych i przyniesie stabilizację między innymi poprzez kandydata, przyszłego prezydenta, który uczyni wielki wysiłek, aby ten kraj, który jest boleśnie podzielony, zszywać, łączyć, budować wspólnotę - powiedział Komorowski.
Jego zdaniem jest konieczne, aby przyszły prezydent Ukrainy "okazał akceptację i zrozumienie" dla "przejawów odrębności wynikających z historii i kultury" na wschodniej Ukrainie. - Ale w taki sposób, żeby to nie groziło podziałowi państwa, jego osłabieniu - dodał.
Według prezydenta wynik niedzielnych wyborów odbije się szerokim echem w Europie, wyznaczy kierunek wsparcia zachodu dla Ukrainy i "doprowadzi do wygaszenia konfliktu wewnętrznego na Ukrainie".
Wybory prezydenckie na Ukrainie
21 kandydatów startuje w niedzielnych, przyspieszonych wyborach prezydenckich na Ukrainie po ucieczce z kraju Wiktora Janukowycza, który obarczany jest winą za masowe zabójstwa swych przeciwników podczas protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Zgodnie z ostatnim, opublikowanym w czwartek sondażem, największe szanse na zwycięstwo w wyborach ma biznesmen i były szef dyplomacji Petro Poroszenko. Swój głos zamierza oddać na niego 45 proc. ankietowanych.
Na drugim miejscu utrzymuje się była premier Julia Tymoszenko, która cieszy się poparciem 13,3 proc. respondentów.
Według organizacji Komitet Wyborców Ukrainy (KWU), która od lat monitoruje procesy wyborcze w kraju, w niedzielnym głosowaniu na prezydenta może wziąć udział ponad 70 procent uprawnionych. Szczególnie dużym zainteresowaniem wybory cieszą się w centrum i na zachodzie Ukrainy. Na wschodzie przeprowadzenie wyborów napotyka trudności - ponad połowa okręgowych komisji wyborczych w obwodzie donieckim i ługańskim była w czwartek zajęta przez separatystów lub przez nich zablokowana.