Bronisław Komorowski: dążenie do NATO było wspólne dla całej klasy politycznej
Dążenie Polski do członkostwo w NATO było wspólne dla wszystkich sił politycznych w kraju - powiedział prezydent Bronisław Komorowski w 15. rocznicę przystąpienia Polski do Sojuszu. Prezydent podziękował też innym państwom za wsparcie Polski w tym procesie a także Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, któremu - jak dodał żartobliwie - "zazdrości, że to na jego czas przypadł tak ważny moment w historii Polski".
12.03.2014 | aktual.: 12.03.2014 14:25
Z okazji 15-lecia obecności Polski w NATO w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie z udziałem m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego, b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz ambasadorów państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego akredytowanych w Polsce.
Komorowski: zazdroszczę Kwaśniewskiemu
- Chcę serdecznie podziękować przedstawicielom krajów członkowskich Sojuszu, że niektórzy zaryzykowali, a niektórzy z głęboką wolą poparli polskie dążenia do znalezienia naszego miejsca w Pakcie - powiedział Komorowski.
Prezydent podziękował także wszystkim polskim politykom za to, że - jak mówił - na różnych etapach zarówno polskich starań o członkostwo, jak i na etapie bycia członkiem Sojuszu pracowali na rzecz polskiej pozycji i polskiego sukcesu.
- Chciałbym serdecznie podziękować nieobecnemu prezydentowi Lechowi Wałęsie, ale szczególnie także prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, któremu zazdroszczę, że to na jego czas przypadł tak ważny moment w historii Polski - powiedział Komorowski.
Jak dodał, jest niezwykle wdzięczny Kwaśniewskiemu za to, że zagwarantował, iż dążenie Polski do NATO stało się dążeniem wszystkich sił politycznych, co - zaznaczył - nie było takie łatwe, ani oczywiste.
Według Komorowskiego niezwykle istotny był też dobry efekt wspólnej pracy wszystkich sił politycznych nad tym, aby polska opinia publiczna uznała to wielkie wydarzenie za coś niezwykle pozytywnego". Jak mówił, niektóre ówczesne sondaże pokazywały, że poparcie społeczne dla członkostwa Polski w NATO sięga nawet 90 proc.
Ważne jest, by wspólnymi siłami umacniać NATO, gdyż jest to najważniejsze narzędzie czyniące bezpieczniejszym świat zachodni, Europę i Polskę - podkreślił Komorowski.
Zdaniem prezydenta zgoda, jaka panowała przy wprowadzaniu Polski do NATO, jest potrzebna w dalszym ciągu, bo - jak mówił - "chcemy wszyscy bezpieczniejszego świata, a ostatnie doświadczenia wskazują na to, że bezpiecznym ma prawo czuć się ten, który ma jednak siłę za sobą".
Dodał, że jest to doświadczenie wszystkich krajów członkowskich Sojuszu, związane także z ostatnimi zdarzeniami na wschód od granicy NATO, gdzie - mówił prezydent - "widać, że element siły staje się czynnikiem rozstrzygającym w polityce, gdzie widać, że nie ma nienaruszalnych granic, nie ma nienaruszalnych porozumień".
Prezydent życzył wszystkim, aby wspólnymi siłami umacniali Sojusz jako najważniejsze narzędzie budujące bezpieczniejszy cały świat zachodni, Europę, w tym także Polskę.
Kwaśniewski: wejście do NATO ułatwiło wejście do UE
Z kolei zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, wejście do NATO było symboliczne, żegnało świat Jałty i Poczdamu i dawało nam poczucie bezpieczeństwa. Były prezydent ocenił, że kryzys ukraiński nakłada na Polskę i sojusz istotne obowiązki.
Według Kwaśniewskiego wejście do sojuszu już wówczas miało rangę historyczną, a z perspektywy 15 lat jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu. - NATO 15 lat temu - to było, oczywiście, symboliczne. Myśmy żegnali ten stary świat, do którego przypisani zostaliśmy wbrew woli Polski układami z Poczdamu i z Jałty. Dawało nam to poczucie bezpieczeństwa, bo byliśmy w największym sojuszu polityczno-militarnym. Dawało nam to poczucie szczególnego bezpieczeństwa, bo po raz pierwszy od tysiąca lat byliśmy w jednym sojuszu z naszym zachodnim sąsiadem, ze zjednoczonymi Niemcami - przypomniał Kwaśniewski.
Dodał, że członkostwo w sojuszu dało Polsce również impuls do wejścia do UE. - Jestem przekonany, że gdyby nie tamte decyzje o wejściu do NATO, trudniej byłoby dostać się do UE - ocenił. Zauważył, że obecność w NATO pozytywnie wpłynęła na napływ inwestycji zagranicznych w Polsce i była szansą na wsparcie dążeń b. republik radzieckich Litwy, Łotwy i Estonii.
- Wydarzyła się rzecz wielka, możemy być z niej dumni - ocenił b. prezydent.
Podkreślił, że wydarzenia na Ukrainie nakazują zweryfikować odczucia, że jesteśmy już bezpieczni i nic nam nie grozi. - Historia się nie skończyła i przewiduję, że kryzys ukraiński, który obserwujemy, będzie trwał dłużej aniżeli sądzimy. Będzie nakładał na nas istotne obowiązki i wierzę, że właśnie cała wspólnota NATO-wska w sposób solidarny podoła temu wyzwaniu - powiedział Kwaśniewski.
Dodał, że "sojusz nigdy nie był sojuszem wyłącznie militarnym i politycznym". - Był również sojuszem ludzi narodów, społeczeństwa - wokół takich wartości jak demokracja, jak prawa człowieka, prawa mniejszości, jak wolne wybory, wolności - wszystkiego, co jest istotą tego dążenia Polaków od tak wielu lat; jest także istotą dążenia znacznej części Ukraińców i wierzę również, wielu innych społeczeństw, które dzisiaj chociaż nawet nie mogą tego wyrażać tak głośno, przecież tak czują i będą chcieli iść w tym kierunku - zaznaczył b. prezydent.
Dodał, że NATO jest w momencie próby. - Jestem pewien, że ten egzamin zdamy (...), że będziemy potrafili utrzymać to ponadpartyjne, ponad różnymi ugrupowaniami, porozumienie, które pomogło nam w osiągnięciu naszego członkostwa w NATO, i wierzę również, że ci, którzy w wielu krajach sądzą, że NATO jest już historią, jest częścią bardziej przeszłości niż przyszłości będą również gotowi zweryfikować swoje poglądy i powiedzieć: "Tak, jesteśmy w jednym pakcie, podzielamy te same wartości i kiedy powinniśmy działać wspólnie i solidarnie, będziemy umieli to zrobić".
12 marca 1999 w Independence w stanie Missouri Polskę, Czechy i Węgry zostały oficjalnie przyjęte do NATO. Ministrowie spraw zagranicznych trzech państw - ze strony polskiej Bronisław Geremek - przekazali sekretarz stanu Madeleine Albright tzw. instrumenty ratyfikacyjne.