Bromski: dobrze, że nie wygrał "Aviator"
Reżyser Jacek Bromski jest zadowolony, że
przyznająca Oscary Amerykańska Akademia Filmowa za najlepszy film
uznała w tym roku "Za wszelką cenę" Clinta Eastwooda, a nie
"Aviatora" Martina Scorsese.
"Aviator" jest filmem wtórnym, choć wyszedł spod ręki jednego z najwybitniejszych reżyserów amerykańskich - podkreślił Bromski. Bałem się, że nagrodzą "Aviatora" ze względu na nazwisko reżysera. Scorsese należy się ten Oscar i pewnie go jeszcze kiedyś dostanie - dodał reżyser.
Zdaniem Bromskiego "Za wszelką cenę" łamie pewne stereotypy, funkcjonujące w Polsce. U nas, jeśli ktoś jako młody człowiek jest sportowcem, a pod pięćdziesiątkę zacznie pisać wiersze, to zdaniem krytyków nie ma szans na karierę. Film Eastwooda pokazuje, że takie szufladkowanie nie jest dobrą metodą oceny - powiedział Bromski.
Bromski nie krył satysfakcji z Oscara dla Jana Kaczmarka, autora muzyki do obrazu "Marzyciel" Marca Forstera. Kaczmarek jest kompozytorem niekonwencjonalnym. Kreuje nowy trend w amerykańskim kinie - pisze inną muzykę od tej, jaką Hollywood na co dzień się karmi i to dobrze, bo ona nie zawsze jest dla nas strawna - dodał reżyser.
Jacek Bromski jest prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Na premierę czeka jego najnowszy film "Kochankowie Roku Tygrysa" z Michałem Żebrowskim w roli głównej.