Brodnica: seria gwałtów na komisariacie. Policjant miał skrzywdzić co najmniej 5 kobiet
Prokuratura w Brodnicy twierdzi, że policjant Krzysztof G. wykorzystał seksualnie na komendzie co najmniej cztery zatrzymane kobiety. Piątą próbował zgwałcić w jej domu. Zdaniem śledczych ofiar może być więcej.
25-letnia kobieta została zatrzymana przez policję, bo nie stawiała się w sądzie jako świadek. 18 listopada 2017 roku przywieziono ją na komisariat w Brodnicy w woj. kujawsko-pomorskim. Pełniący wówczas funkcję profosa (szefa izby zatrzymań - przyp. red.) Krzysztof G. miał ją zgwałcić w toalecie, gdzie nie ma monitoringu.
Następnego dnia 25-latka złożyła zawiadomienie o gwałcie. Wezwano specjalistów z laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji i Biura Spraw Wewnętrznych. Krzysztof G. w związku ze wszczętym postępowaniem dyscyplinarnym jeszcze tego samego dnia został zawieszony w czynnościach. Kilka dni później został wydalony z policji "ze względu na interes służby".
Proces przeciwko Krzysztofowi G. ruszył w marcu zeszłego roku. Okazuje się, że nie jest to jedyny proces, jaki mu wytoczono - informuje wyborcza.pl.
- W oparciu o pierwszą sprawę dotyczącą zgwałcenia ustaliliśmy, że nie jest wykluczone, iż do podobnych zdarzeń dochodziło także w przeszłości. Mieliśmy na względzie okoliczności czynu i opinię psychiatryczną - mówi portalowi wyborcza.pl Alina Szram, prokurator rejonowa z Brodnicy. - Przeanalizowaliśmy dokumenty z komendy dotyczące okresu, w którym Krzysztof G. pełnił funkcję profosa. Wyodrębniliśmy wszystkie sprawy, w których zatrzymane były kobiety - dodaje.
Efekt? Udało się odnaleźć cztery kolejne kobiety, skrzywdzone przez byłego policjanta. Jedną z nich zgwałcił na komendzie, dwie doprowadził do tzw. innych czynności seksualnych, czwartą próbował zgwałcić w jej własnym mieszkaniu.
Krzysztof G. usłyszał kolejne zarzuty. Tym czasem śledczy wystosowali apel do kobiet, które mogły zostać pokrzywdzone przez byłego już policjanta, o zgłaszanie się. - Wszelkie personalia, jak i okoliczności objęte są tajemnicą śledztwa - zastrzegają i obiecują wsparcie ofiarom mężczyzny.
Źródło: wyborcza.pl