Brali za receptę, bo ... są zdrowe
Niektórzy lekarze ginekolodzy w woj. pomorskim każą sobie płacić za wypisanie recept na leki antykoncepcyjne. Pomorska Kasa Chorych po skargach pacjentek zdecydowała w środę, że nie można pobierać opłat za wypisanie recepty.
13.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Część lekarzy z Gdańska i Słupska brała pieniądze za przepisanie tabletek antykoncepcyjnych argumentując, że darmowa recepta należy się tylko osobie chorej. Natomiast kobiety stosujące antykoncepcję są zdrowe i dlatego powinny płacić. Opłaty pobierane były m.in. od pacjentek w poradni dla kobiet działającej przy szpitalu w Słupsku.
Dyrektor miejscowej przychodni doktor Jerzy Iwaszko potwierdza, że lekarze inkasowali po 10 złotych za wypisanie recepty na tabletki hormonalne. Tłumaczy, że robiono to, bo kasa chorych nie finansuje porad antykoncepcyjnych a poza tym poradnia jest niedofianasowana. Co miesiąc za każdą zapisaną pacjentkę dostaje z kasy niecałe dwa złote.
Według Krzysztofa Kowalskiego, kierownika działu lecznictwa ambulatoryjnego w Pomorskiej Kasie Chorych, pacjentki nie muszą płacić za wypisanie recept. Dodał, że kasa poinformuje o tym pisemnie wszystkich ginekologów, z którymi ma podpisane kontrakty. Lekarzom, którzy nie będą stosować się do tych zaleceń grożą kary finansowe.
Przypomnijmy, że większość leków antykoncepcyjnych nie jest refundowana i trzeba za nie płacić 100% wartości. Kosztują średnio od 20 do 40 złotych. Na wszystkie trzeba mieć receptę. (mk)