PolskaBrali łapówki od "Wyszkowa"

Brali łapówki od "Wyszkowa"

Akt oskarżenia przeciwko 15 osobom, w tym m.in. byłemu szefowi Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie i byłej ordynator szpitala psychiatrycznego w Pruszkowie, został przekazany do warszawskiego Sądu Okręgowego. Prokuratura oskarża ich m.in. o przyjmowanie łapówek od członków gangu wyszkowskiego.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski, materiały dotyczące wątku korupcyjnego zostało wyłączone z głównego śledztwa w sprawie grupy wyszkowskiej. Zapowiedział też kolejny akt oskarżenia, związany z wątkiem korupcyjnym, obejmujący członków "Wyszkowa", którzy łapówki wręczali.

Według prokuratury, b. szef wyszkowskiej policji Andrzej Sz. w okresie od połowy 1999 roku do września 2002 roku, co najmniej pięciokrotnie przyjął łapówki - w łącznej sumie ok. 14,5 tys. zł. Korzyść majątkową przyjmował w zamian za przekazywanie informacji dotyczących planowanych działań policji wobec członków grupy kierowanej przez Sławomira O. pseud. Uchal - wyjaśnił Kujawski.

Prokuratura oskarżyła także kilku innych b. policjantów z Wyszkowa m.in. Krzysztofa P., Jarosława W., Emila B., Jacka D. Przyjmowali oni łapówki - zazwyczaj po 200 zł - w zamian za informacje dotyczące planowanych akcji policyjnych, postępowań przygotowawczych, a nawet okoliczności zatrzymań członków gangu.

Akt oskarżenia obejmuje też policjantów sądowych - Marka M., który przyjmował łapówki m.in. od żony Uchala (co najmniej trzykrotnie po 400 złotych, i czterokrotnie w kwocie od 300 do 400 złotych) oraz Piotra R. (co najmniej 900 złotych). Umożliwiali oni żonom gangsterów nielegalne widzenia, przed rozprawą. Wśród oskarżonych są też dwaj pracownicy aresztu (przekazywali komórki aresztowanym) i b. ławnik warszawskiego Sądu Okręgowego.

Ławnik Mieczysław B., zasiadający m.in. w składzie sądzącym szefów gangu wyszkowskiego oskarżonych o gwałt zbiorowy, przyjął w 1997 r. od "Wyszkowa" 4 tys. złotych, a w 2001 r. 6 tys. złotych, przy czym obiecano mu kolejne 10 tys. W zamian obiecał, że będzie miał wpływ na wyroki zapadające wobec członków gangu.

O branie łapówek od "Wyszkowa" oskarżona jest też była ordynator szpitala psychiatrycznego w Pruszkowie. Ewa M. wzięła w 2001 r. 500 dolarów, w zamian, za przyjęcie jednego z gangsterów z grupy wyszkowskiej (poszukiwanego przez policję) na oddział i obietnicę, że przekaże policji dokumentację dotyczącą jego niepoczytalności. Oskarżona też została pośredniczka - Elżbieta P., dostała 2 tys. dolarów w zamian za umożliwienie kontaktu z ordynator.

Akt oskarżenia obejmuje też m.in. żonę "Uchala", która dała łapówki policjantom sądowym.

Grupa wyszkowska powstała na początku lat 90. Zajmowała się głównie napadami z bronią, ściąganiem haraczy, porwaniami dla okupu, kradzieżami samochodów, handlem narkotykami i czerpaniem korzyści z nierządu. Według policji, stałym źródłem dochodów grupy przestępczej były haracze ściągane od osób prowadzących działalność gospodarczą w Wyszkowie i okolicach. Tych, którzy nie chcieli się podporządkować, zastraszano grożąc zabiciem, okaleczeniem, zamachem na rodzinę oraz zniszczeniem mienia. Gangiem początkowo kierował Sławomir O. "Uchal" po jego zatrzymaniu władzę przejął Marek D., ps. Wacek. Pomagali mu Robertem D., ps. Klakier, oraz Wiesławem P. "Koczis".

W lipcu 2002 r. członkowie gangu zastrzelili z broni maszynowej na plaży w Wyszkowie nad Bugiem dwóch mężczyzn; dwóch innych zostało rannych. Na plaży było wtedy wiele osób. Według policji, zaatakowani byli członkami konkurencyjnego gangu, który chciał w tym regionie przejąć interesy grupy wyszkowskiej. Po trzymiesięcznym śledztwie policjanci z CBŚ zatrzymali zabójców i zaczęli rozpracowywać gang.

W sprawie "Wyszkowa" śledztwa toczą się w prokuraturze warszawskiej i ostrołęckiej. Ostrołęcka prokuratura bada m.in. wątki dotyczące obrotu narkotykami przez gang. Wobec kilkudziesięciu osób, zostały już skierowane do sądu akty oskarżenia, ostatni (obejmujący 7 osób) - 28 października.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)