"Brak sukcesów i pozorne działania" Belki
Brak sukcesów i coraz mniejsze szanse na
uzyskanie jesienią w Sejmie wotum zaufania - tak politolog, prof.
Kazimierz Kik ocenie pierwsze 100 dni rządu Marka Belki. Dla prof.
Jadwigi Staniszkis działania premiera są pozorne i podporządkowane
jedynie przetrwaniu jego gabinetu.
09.08.2004 19:55
W poniedziałek upływa 100 dni, od kiedy Marek Belka sprawuje funkcję premiera. 2 maja Leszek Miller podał do dymisji swój gabinet, a prezydent Aleksander Kwaśniewski desygnował Belkę na premiera i powołał jego rząd.
Jednak rząd Belki uzyskał wotum zaufania w Sejmie dopiero 24 czerwca, w tzw. trzecim kroku konstytucyjnym. Zdecydowały o tym głosy SdPl, ale w zamian za ich poparcie Belka zadeklarował, że 7 dni po złożeniu w konstytucyjnym terminie projektu budżetu na 2005 r. wystąpi o udzielenie wotum zaufania dla Rady Ministrów. To oznacza, że w październiku rząd Belki czeka kolejny sprawdzian poparcia.
Zdaniem związanego z lewicą prof. Kika, rząd Belki charakteryzują dwie cechy - kontynuacja polityki gabinetu Leszka Millera i zamieszanie personalne. Zwłaszcza mało czytelne zmiany kadrowe wprowadzają ogromne zamieszanie i prowadzą do konfliktów, a niczego nie rozwiązują - ocenił.
Według prof. Kika, jesień może być przykra dla rządu Belki, o ile utrzyma się brak wizji rozwiązywania podstawowych problemów Polski. Zwraca on też uwagę, że uzyskanie jesienią wotum zaufania do Sejmu może zostać utrudnione przez politykę personalną premiera Belki. Chyba pokazują się tu jakieś plany, nie tyle osobiste pana Belki, co formacji, którą reprezentuje pan Belka, a formacja ta jest ukryta za prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim - dodał prof. Kik.
W opinii profesora, ten rząd nie przekłada się na wzrost notowań SLD, a zaczyna rzutować na spadek notowań prezydenta.
Także prof. Jadwiga Staniszkis zarzuca Belce, że nie przedstawił dotychczas żadnego działania, które byłyby nowatorskie i skuteczne. Zaś to co się stało z ustawą zdrowotną - jej zdaniem - kompromituje zarówno rząd, jak i parlament.
Staniszkis oceniła, że działania rządu służą jedynie krótkotrwałym efektom - zacieraniu problemów, łagodzeniu konfliktów i podporządkowywaniu wszystkich decyzji trwaniu tego gabinetu. Dlatego, według niej, okres do najbliższych wyborów, nie będzie czasem skutecznej walki z patologiami trawiącymi państwo.
Prof. Staniszkis nie uważa, że Belka pracuje na rzecz nowej formacji politycznej pod egidą prezydenta Kwaśniewskiego. Belka pracuje na samego siebie i być może będzie kandydował w wyborach prezydenckich - ocenia.
Odnosząc się zaś do tego, że działania nowego gabinetu nie przekładają się na notowania SLD Staniszkis zwraca uwagę, że widać za to bardzo dużą energię w opanowywaniu przez SLD stanowisk ustabilizowanych, na przykład w służbie cywilnej. Być może ten czas, który Belka dla nich kupuje swoim brakiem zdecydowanego rządzenia, jest czasem na to, żeby ci ludzie rozpełźli się na trwałe w strukturach państwa. Oni wiedzą, że nie uzyskają już dobrego wyniku wyborczego, więc bardzo energicznie starają się spenetrować struktury administracji w ramach służby cywilnej - powiedziała Staniszkis.