Brak przełomu na scenie politycznej
Poniedziałek nie przyniósł przełomu w sytuacji na polskiej scenie politycznej. Szef PO Donald Tusk wątpi już w możliwość rozpoczęcia poważnych rozmów między Platformą a PiS w sprawie koalicji. Trwają natomiast rozmowy o umowie programowej pomiędzy PiS a Samoobroną.
23.01.2006 | aktual.: 23.01.2006 19:42
Prezydent Lech Kaczyński kontynuuje rozpoczęte w ubiegłym tygodniu konsultacje dotyczące m.in. sytuacji związanej z uchwalaniem budżetu. W poniedziałek spotkał się z przedstawicielami Samoobrony i SLD.
Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim szef Samoobrony Andrzej Lepper oświadczył, że "czas destabilizacji i niepewności powinien się zakończyć" "Jest w Sejmie większość, która chce stabilizacji" i - jak dodał - tę większość reprezentuje także Samoobrona".
Według niego, prezydent jest "daleki" od rozpisania nowych wyborów. Lepper dodał, że ze strony jego partii raczej nie będzie większych problemów z poparciem budżetu państwa na 2006 rok. Głosowanie nad budżetem zaplanowano na wtorek.
Według zapowiedzi liderów PO i PiS, w poniedziałek ma dojść do skutku planowane początkowo na niedzielę, ale odwołane, spotkanie sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny z wiceprezesem PiS Adamem Lipińskim. (...) po tej rozmowie na pewno będziemy wiedzieli dużo więcej - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że ma to być rozmowa o perspektywach koalicji (PiS-PO).
Jednakże zdaniem Tuska, klucz do podjęcia próby budowy stabilnego układu politycznego leży w ręku prezydenta. Dodał, że wątpi w możliwość podjęcia poważnych rozmów PiS-PO i nie ma wiele nadziei na normalizację obecnej sytuacji i na to, że "PiS wreszcie powie otwarcie o co chodzi i jaki ma plan".
Na dzień przed głosowaniem w Sejmie nad ustawą budżetową premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że wierzy, iż zostanie ona przyjęta, chociaż obawia się niektórych poprawek. J.Kaczyński zapewnił zaś, że PiS nie bierze pod uwagę głosowania przeciwko własnemu budżetowi. Dodał jednak, że jeżeli budżet zostanie "całkowicie zdemolowany" poprawkami, "to trzeba będzie się zastanawiać".
O poprawkach zgłoszonych do ustawy budżetowej przez Platformę Obywatelską poseł tej partii Zbigniew Chlebowski rozmawiał w poniedziałek z wicepremier, minister finansów Zytą Gilowską. Według Chlebowskiego, PO uzależnia ostateczne stanowisko w sprawie budżetu od przyjęcia jej poprawek dotyczących oszczędności w szeroko rozumianej administracji publicznej - np. w budżetach wojewodów i innych instytucji władzy państwowej.
Również LPR uzależnia poparcie budżetu od przyjęcia zgłoszonych przez nią poprawek. Liga chce też, aby Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął, kto - prezydent czy Sejm - ma prawo decydować, od kiedy biegnie konstytucyjny termin 4 miesięcy na uchwalenie budżetu. LPR zbiera podpisy pod projektem rezolucji Sejmu w tej sprawie.
Chwilowe zamieszanie wywołała informacja tygodnika "Wprost", że przedsiębiorca, twórca firmy Optimus Roman Kluska może zastąpić Marcinkiewicza na stanowisku premiera, jeśli PiS zdoła stworzyć koalicję dającą większość w parlamencie. Dotychczasowy szef rządu miałby objąć wakujące stanowisko ministra skarbu.
J. Kaczyński określił tę informację plotką. Na korzyść Marcinkiewicza przemawiają sondaże; według CBOS-u, premier cieszy się największym spośród polityków zaufaniem Polaków. W styczniu zaufanie do szefa rządu deklarowało 68% badanych.