Bracia z Ukrainy brutalnie pobici w Łodzi. "Powiedział, że nas nienawidzą"

Grupa ponad 10 osób miała zaatakować w Parku Reymonta w Łodzi dwóch braci z Ukrainy. "Nienawidzimy was, jesteście z Ukrainy, won do domu" - mieli krzyczeć napastnicy. Policjanci szukają teraz sprawców.

Policjanci szukają sprawców pobicia
Policjanci szukają sprawców pobicia
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe

27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 19:50

O sprawie pobicia dwóch braci z Ukrainy napisał dziś Wprost. Mężczyźni mieszkają w Polsce od kilku lat, legalnie pracują w firmie ogrodniczej.

Do pobicia doszło sobotniej nocy. Mężczyźni wracali do domu z ulicy Piotrkowskiej, gdzie przebywali w klubie. W Parku Reymonta podeszła do nich grupa 10-12 młodych ludzi. Zaczęli ich zaczepiać. Padły pierwsze obelgi. Jak relacjonuje Wprost, bracia próbowali załagodzić sytuację mówiąc że są "tutejsi", bo mieszkają w Łodzi od lat. Bezskutecznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Bardzo szybko padły pierwsze ciosy. A kiedy zostaliśmy powaleni na ziemię, byliśmy już bez szans - mówi jeden z braci w rozmowie z Wprost.

- Jeden z napastników zapytał mnie, czy jestem z Ukrainy, ja mu odpowiedziałem, że tak. Wtedy on powiedział mi, że nas nienawidzą - mówi jeden z pobitych w rozmowie z TVN24.

Mężczyźni zostali brutalnie pobici. Kiedy byli uderzani pięściami i kopani, padały okrzyki takie jak: "Nienawidzimy was, jesteście z Ukrainy, won do domu".

W końcu napastnicy odpuścili, a wtedy bracia o własnych siłach wrócili do domu. Początkowo nie wzywali policji. Jednak następnego dnia okazało się, że obrażenia są poważne, dlatego pojechali do szpitala. Po badaniach wyszło na jaw, że jeden z Ukraińców miał złamaną szczękę i żebro. Drugi ma uszkodzony ząb.

Sprawa została ostatecznie zgłoszona na policję. Poszkodowani zostali przesłuchani, a policjanci szukają teraz sprawców ich pobicia. Funkcjonariusze zabezpieczyli już m.in. monitoring z Parku Reymonta.

Źródło: Wprost, TVN24

Zobacz także