Bracia Muzułmańscy grożą papieżowi, jeśli nie przeprosi za Ratyzbonę

"Rząd powinien wywrzeć nacisk, aby uzyskać od papieża przeprosiny za wypowiedź, która wywołała oburzenie półtora miliarda muzułmanów na całym świecie" - napisał Zaki Bani Ruszejd, sekretarz generalny Frontu Akcji Islamskiej, organizacji politycznej bractwa, w liście do premiera Nadira ad-Dahabiego. "Jeśli odmówi, jego wizyta nie będzie mile widziana w Jordanii" - dodał przywódca FAI.

We wrześniu 2006 roku ze strony wyznawców islamu na całym świecie rozległy się słabiej lub mocniej formułowane zarzuty, że papież w wykładzie wygłoszonym na Uniwersytecie w Ratyzbonie zranił przypadkowo lub celowo ich wrażliwość. Chodziło m.in. o to, że Benedykt XVI zacytował rozmowę cesarza Manuela II Paleologa z pewnym wykształconym Persem, w której było zdanie "Wskaż mi, co nowego wniósł Mahomet, wtedy znajdziesz tylko to, co złe i nieludzkie, jak choćby to, że nakazał szerzyć mieczem wiarę, którą głosi".

Papież dwukrotnie wyjaśniał potem publicznie, że jego intencją nie było obrażanie muzułmanów, ani wystawianie teologicznych cenzurek islamowi, lecz chciał jedynie zachęcić do dialogu między religiami. Do dialogu "pozytywnego, także samokrytycznego, zarówno miedzy religiami, jak i między współczesnym rozumem i religią chrześcijan" - wyjaśniał Benedykt XVI podczas audiencji na placu Św. Piotra w tydzień po swym wykładzie w Ratyzbonie.

Wyjaśnił sens swego wykładu także na specjalnym spotkaniu z ambasadorami państw muzułmańskich przy Watykanie, a jego słowa w znacznej mierze wyjaśniły wątpliwości islamskiej opinii publicznej.

Papież rozpoczyna 8 maja od Jordanii swą pielgrzymkę do Ziemi Świętej, w czasie której odwiedzi także Izrael.