Bracia Kliczko ostrzegają Europę: Jeśli Ukraina upadnie, to wy też
- Bronimy nie tylko naszych rodzin, naszych miast i naszego kraju. Bronimy również wartości każdego zachodniego państwa demokratycznego - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". Po raz kolejny zaapelował też do Zachodu o dostawy broni dla Ukrainy. - Potrzebujemy wsparcia - podkreślił Kliczko.
13.06.2022 | aktual.: 13.06.2022 05:43
Dziennikarze gazety "Bild" pojechali do Kijowa, aby spotkać się z merem tego miasta Witalijem Kliczko i jego bratem Wołodymyrem. Wywiad przeprowadzono w miejscu ostatniego ostrzału dokonanego przez Rosjan.
- Tydzień temu cztery rosyjskie samoloty przeleciały nad miastem i zniszczyły ten budynek fabryczny. Jest to tak zwana "operacja specjalna" Rosjan przeciwko rzekomym jednostkom wojskowym. Ale ta firma od wieków produkuje wagony, także do przewozu zboża. Ale nigdy sprzętu wojskowego. Jedyny sens, jaki widzę w atakowaniu tej firmy, to zagłodzenie Ukrainy i całej Europy - ocenił Witalij Kliczko, wskazując na zdewastowaną fabrykę.
Jego brat Władimir dodał, że życie powoli wraca do Kijowa. - W połowie marca było to jeszcze miasto duchów. W mieście nie było ludzi, nie było samochodów. Teraz życie wróciło, ale ten spokój jest bardzo kruchy - przekonywał, tłumacząc, że w każdej chwili Rosjanie znów mogą zaatakować stolicę.
- Tydzień temu na Kijów spadły cztery rakiety. Niebo nad naszymi głowami nie jest bezpieczne. Europa musi to zrozumieć - zaznaczył.
Zobacz też: Turcja pomoże w eksporcie ukraińskiego zboża? Ekspert ma poważne wątpliwości
Kliczko: pilnie potrzebujemy wsparcia
Braci Kliczko zapytano, jak obecnie wygląda sytuacja na froncie. - Błękitne niebo, lato: to złudzenie, że jest spokój. Kilkaset kilometrów stąd toczą się zacięte bitwy. Rosjanie mają więcej żołnierzy, więcej artylerii i więcej sprzętu - dlatego pilnie potrzebujemy wsparcia - zaapelował mer Kijowa.
Witalij Kliczko podkreślił, że ukraińskie wojska w tej chwili bronią całej zachodniej Europy. - Bronimy nie tylko naszych rodzin, naszych miast i naszego kraju. Bronimy również wartości każdego zachodniego państwa demokratycznego. Potrzebujemy amunicji, potrzebujemy nowoczesnej broni, broni defensywnej - wyliczał dalej.
Władimir Kliczko oznajmił, że winę za wybuch wojny zdecydowanie ponosi strona rosyjska. - Ważne jest, aby zrozumieć, że jeśli my upadniemy, to wy też. Jesteśmy połączeni. Pokój, demokracja: ten piękny świat jest niszczony tutaj, w Ukrainie - powiedział brat mera stolicy.
Niemieccy dziennikarze zadali też pytanie, czy wojna w Ukrainie może przerodzić się w niekończący się konflikt, jeśli wojska Putina nie opuszczą terenów zajętych na wschodzie kraju. - Wojna nie będzie trwać wiecznie, to niemożliwe. Przy wyraźnej izolacji gospodarczej Rosji i wsparciu Ukrainy, wojna ta nie potrwa długo. Jestem o tym mocno przekonany, jeśli to wsparcie nadejdzie - zaznaczył Wołodymyr Kliczko w rozmowie z dziennikiem "Bild".
Źródło: "Bild"
Przeczytaj też: