Bp Tadeusz Pieronek: nie sprowadzajmy dziecka do roli maskotki. Ono nie jest towarem
Dylemat etyczny w kwestii wyboru metody in vitro należy do rodziców. Nie można go przerzucać na lekarza - pisze biskup Tadeusz Pieronek dla "Polska The Times".
Biskup przypomina, że z religijnego punktu widzenia "dawcą życia jest sam Bóg". Dlatego "nie możemy sobie rościć prawa do posiadania potomstwa i nie możemy egzekwować go wówczas, kiedy ten dar nie został nam dany".
- Niestety, we współczesnym świecie rozpowszechnia się przekonanie, że to nie Bóg, ale my sami decydujemy o przyjściu na świat naszych dzieci. (...) To my sami jesteśmy autorami scenariusza, w którym dziecko pojawia się nie tylko, jako skutek instynktu macierzyństwa, ale także jako pozycja przetargowa w różnorakich grach i układach społecznych, towarzyskich czy biznesowych - zauważa bp Pieronek.
Biskup widzi zagrożenie, kiedy "spiszemy nasze dzieci do rachunków zysków i strat, czyniąc je maskotką, a nawet tylko towarem na sprzedaż". Wówczas - jak zauważa Pieronek - małżeństwo i rodzina nie różnią się niczym od supermarketu i podlegają prawom wolnego rynku.
Zdaniem biskupa zlecenie lekarzom udostępnienia w konkretnych przypadkach procedur in vitro zdecydowanie nie jest słuszną decyzją. Wyjaśnia, że lekarz powinien jedynie wydawać opinię, czy in vitro w danym przypadku da realne szanse. - Ale nie możemy podejmować decyzji za tych, którzy chcą się jej poddać. Dylemat etyczny należy do nich - uważa bp Pieronek.