Bp Głodź: biskupi są normalnymi ludźmi
"Wszyscy szukają nadczłowieka, a biskupi są normalnymi ludźmi" - tak biskup polowy Wojska Polskiego, generał Sławoj Leszek Głódź skomentował spekulacje na temat nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. "Wszyscy są do tej roli przygotowani" - dodał.
17.03.2004 | aktual.: 17.03.2004 14:36
Bp Głódź podkreślił, ze najczęściej wymieniany jako następca przewodniczącego Episkopatu jest arycbiskup przemyski, Józef Michalik.
"W Kościele tak jest, że za decyzjami ludzi - idzie Bóg". "To jest zdumiewające i niezwykłe, ale tak się to w Kościele realizuje. W samej funkcji przewodniczącego jest to, że ma służyć i być otwarty. Nie zawsze jest to służba skuteczna, ale najważniejsze jest, żeby być z człowiekiem" - mówi arcybiskup Michalik.
Zdaniem biskupa płockiego, Stanisława Wiegusa - wybór nowego przewodniczącego nie jest niczym sensacyjnym, bo Kościół musi być wierny depozytowi wiary i moralności a zmieniać się powinny tylko metody jego działania.
Inny kandydat na przewodniczącego, metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki uważa, że zadania, przed którymi stoi polski Kościół się nie zmieniły. "Trzeba się wiernie trzymać Ewangeli i iść do przodu, a jeśli chodzi o zagrożenia - to nie należy tracić równowagi ducha i nie nabywać niepotrzebnego strachu" - uważa arcybiskup Gądecki.
Pomocniczy biskup krakowski - Kazimierz Nycz podkreśla, że istotę roli przewodniczącego Konferencji Episkopatu jest ściśle określa statut Konferencji: reprezentowanie polskiego Kościoła na zewnątrz, w stosunku do Europy, Polski i świata oraz takie prowadzenie prac Episkopatu, żeby służyły diecezjom.
Metropolita gnieźnieński, arcybiskup Henryk Muszyńki po raz kolejny podkreślił, że Kościół musi odpowiadać na wyzwania współczesności i jednocześnie będzie głęboko ewangeliczny i Boży.
Zdaniem dotychczasowego przewodniczącego Konferencji Epsikopatu Polski, kardynała Józefa Glempa - nowo wybrany przewodniczący Konferencji powinien kochać ojczyznę, Kościół i ludzi. Prymas Glemp, który przewodził polskim biskupom przez 23 lata powiedział, że poważną analizę tego okresu podejmie po przejściu na emeryturę. "Będe musiał pomyśleć, podziękować Panu Bogu, pożałować za grzechy" - mówi prymas Glemp.