PolskaBossowie mafii staną przed sądem

Bossowie mafii staną przed sądem

"Życie Warszawy" pisze, że handel bronią i narkotykami, udział w napadach oraz podżeganie do zabójstwa - pod takimi oskarżeniami trafią do sądu bossowie "Pruszkowa".

17.10.2005 | aktual.: 17.10.2005 07:50

Według dziennika, akt oskarżenia w tej sprawie dziś, a najpóźniej jutro, trafi do sądu. Janusz P. ps. Parasol, Zygmunt R. ps. Bolo oraz Ryszard Sz. ps. Kajtek - bossowie zarządu "Pruszkowa" - siedzą w więzieniu skazani tylko za kierowanie gangiem. Liczyli, że w przyszłym roku wyjdą na wolność.

Ich plany pokrzyżował Jacek R. ps. Sankul. Dzięki jego zeznaniom mafiosi zostaną oskarżeni o najpoważniejsze przestępstwa. Po pięciu latach śledztwa, po raz pierwszy znalazły się dowody, że bossowie są odpowiedzialni za krwawe porachunki w stolicy.

Janusz P. jest podejrzany m.in. o handel bronią i podżeganie do zabójstwa. Zygmunt R. i Ryszard S. odpowiedzą za za handel bronią i narkotykami - mówi Zbigniew Jaskólski, rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej.

"Parasolowi" grozi dożywotnie więzienie za nieudany zamach z 1996 r. na Wiesława N. ps. Wariat, szefa gangu wołomińskiego. "Wariat" cudem uniknął śmierci, gdy jego samochód ostrzelano z broni maszynowej. Jednym z egzekutorów miał być Andrzej Z. ps. Słowik, a inicjatorem zamachu Janusz P. ps. Parasol, któremu podobno zaciął się kałasznikow. "Parasol" miał też nastawać na życie "Pershinga" oraz "Masy" (został później świadkiem koronnym).

Zeznania "Sankula" pozwoliły też oskarżyć mafiosów o handel bronią i narkotykami: kokainą i amfetaminą. Sankul był jednym z bossów tzw. Młodego Pruszkowa. Kiedy w 2000 r. zarząd mafii trafił do aresztu, został jedną z najważniejszych postaci w bandzie. Jego decyzja o pójściu na współpracę zszokowała starych bossów - mówi jeden z policjantów.

Według "Superexpressu", poza bossami, na ławach oskarżonych zasiądzie jeszcze 54 innych gangsterów. Niemal wszyscy przestępcy siedzą już w więzieniach, a zarzuty postawiono im na kilka miesięcy przed zakończeniem kary.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)