Borusewicz: to sprawiedliwy wyrok
To sprawiedliwy wyrok, podsumowujący po wielu latach stan wojenny - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, komentując wyrok w sprawie pacyfikacji śląskich kopalni na początku stanu wojennego.
Sąd Okręgowy w Katowicach wydał w czwartek wyrok w trzecim procesie b. zomowców, oskarżonych o strzelanie do górników w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Romuald Cieślak, b. szef plutonu specjalnego, został skazany na 11 lat więzienia. Jego podwładni otrzymali kary 3 oraz 2,5 roku. B. wiceszef MO z Katowic Marian Okrutny, oskarżany o sprawstwo kierownicze, został uniewinniony.
To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy pamiętają czym był stan wojenny - powiedział marszałek dziennikarzom. Dodał, że wyrok to także "sprawiedliwa wiadomość dla rodzin" ofiar pacyfikacji kopalni.
Rodziny przez wiele lat dopominały się sprawiedliwości, a sądy uniewinniały oskarżonych - przypomniał marszałek.
Zdaniem Borusewicza, w poprzednich sądach rozpatrujących sprawę pacyfikacji śląskich kopalni wśród oskarżonych "panowała przestępcza zmowa". Jak powiedział, wiadomo było, że oskarżeni byli ze strzelającego do strajkujących górników plutonu ZOMO, ale był problem we wskazaniu kto bezpośrednio to zrobił.
To podsumowanie po wielu latach stanu wojennego - stwierdził Borusewicz. Jego zdaniem, wprowadzenie stanu wojennego było zbrodnią w stosunku do polskiego społeczeństwa.
Marszałek podkreślił, że z punktu widzenia także PRL-owskiego prawa stan wojenny był nielegalny. Rada Państwa wprowadziła stan wojenny w trakcie trwania sesji Sejmu, co było niezgodne z prawem - przypomniał Borusewicz.