Borusewicz odmówił senator PiS paszportu dyplomatycznego
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz odmówił
senator PiS Dorocie Arciszewskiej-Mielewczyk wydania paszportu
dyplomatycznego na jej wyjazd do sądu w Kolonii, gdzie odbędzie
się rozprawa wytoczona jej przez szefową Związku Wypędzonych (BdV)
Erikę Steinbach.
26.11.2008 | aktual.: 26.11.2008 19:06
- Jestem zaskoczona i zdziwiona stanowiskiem marszałka. Taką decyzją pozbawił mnie ochrony Rzeczpospolitej, a przecież reprezentuję polski parlament. Od 11 lat jak zasiadałam w Sejmie, a potem w Senacie, nigdy nie odmówiono mi paszportu dyplomatycznego - powiedziała Arciszewska-Mielewczyk.
Senator PiS i szefowa Powiernictwa Polskiego pytana, czy obawia się czegoś przed wyjazdem do Niemiec, powiedziała, że "wszystko się może zdarzyć" i w takiej sytuacji lepiej mieć paszport dyplomatyczny, który gwarantuje immunitet. - Do sądu na rozprawę i tak pojadę - zapewniła.
Marszałek Bogdan Borusewicz zapytany o powód odmowy wydania dokumentu, powiedział: Ustawa o dokumentach paszportowych mówi jasno, że paszportem dyplomatycznym można posługiwać się wyłącznie w trakcie podróży służbowej, a nie jest nią podróż, w jaką udaje się pani senator.
Borusewicz stwierdził też, że zdziwił się samym faktem otrzymania wniosku o paszport dyplomatyczny od pani senator Arciszewskiej- Mielewczyk. - Przecież od dłuższego czasu, aby wjechać do Niemiec, wystarczy mieć dowód osobisty - powiedział Borusewicz.
4 grudnia przed Sądem Apelacyjnym w Kolonii zaplanowana jest rozprawa odwoławcza dotycząca naruszenia dóbr osobistych Steinbach przez Powiernictwo Polskie.
Sprawa ma związek z wydaną rok temu ulotką Powiernictwa, na której widnieją obok siebie podobizny przewodniczącej BdV Eriki Steinbach, żołnierza Waffen-SS i niemieckiego średniowiecznego rycerza.
Niemiecki sąd pierwszej instancji uznał, że ulotka zniesławiła Steinbach i nakazał organizacji Arciszewskiej-Mielewczyk zapłatę 50 tys. euro tytułem zadośćuczynienia. Powiernictwo Polskie odwołało się od tego wyroku.
Wcześniej niemiecki sąd zakazał prawomocnie Powiernictwu Polskiemu rozpowszechniania ulotki. Według sądu, niedopuszczalne jest przedstawianie Steinbach wraz z esesmanem i cytatem z przemówienia Hitlera. Osobom naruszającym zakaz rozpowszechniania ulotki grozi grzywna do 250 tysięcy euro lub kara więzienia do pół roku.
Napis na ulotce głosi: "Pozostaje jeszcze jeden problem, który musi zostać rozwiązany i z pewnością rozwiązany będzie. Są to nasze ostatnie roszczenia majątkowe, które postawiliśmy w Europie, ale są to żądania, z których nie zrezygnujemy".
Jest to nieco zmieniony cytat z przemówienia, jakie Adolf Hitler wygłosił 29 września 1938 roku na konferencji w Monachium, otwierającej mu drogę do aneksji znacznej części Czechosłowacji. Zawarte w oryginale sformułowanie "roszczenia terytorialne" zamieniono w ulotce na "roszczenia majątkowe".
Ulotka Powiernictwa Polskiego była protestem przeciwko dorocznej uroczystości niemieckich ziomkostw "Dzień stron ojczystych", PP rozesłało ulotkę do niemieckich polityków i instytucji.
Jak tłumaczyła wtedy Arciszewska-Mielewczyk, zadaniem akcji ulotkowej Powiernictwa Polskiego jest uświadomienie stronie niemieckiej, że imprezy w rodzaju "Dnia stron ojczystych" pogarszają stosunki polsko-niemieckie.
Powiernictwo Polskie zostało zarejestrowane w styczniu 2005 r. w Gdyni. Głównymi celami organizacji są: pomoc prawna dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez III Rzeszę oraz edukacja historyczna.