Borusewicz: informacja o rozmowach Kuronia nie jest zaskoczeniem
Marszałek Senatu i były opozycjonista Bogdan
Borusewicz powiedział, że nie jest dla niego zaskoczeniem
informacja wtorkowego "Życia Warszawy", iż Jacek Kuroń prowadził z
bezpieką rozmowy o charakterze negocjacyjnym.
Jak przyznał Borusewicz, Kuroń miał taki zwyczaj, że rozmawiał z przesłuchującymi go oficerami Służby Bezpieczeństwa i przekonywał ich do własnych racji.
Jeżeli są dokumenty, które wskazują na to, że Kuroń rozmawiał, to znaczy, że rozmawiał. To absolutnie nie dowodzi o jakiejkolwiek nielojalności Kuronia w sytuacji, kiedy o jego rozmowach wiedział Lech Wałęsa. To on koordynował działalność naziemną, ja wówczas siedziałem w podziemiu - dodał marszałek Senatu.
Marszałek Senatu uważa, że doniesienia "ŻW" nie są żadnymi rewelacjami. Jak mówił, negocjacje z bezpieką prowadzili m.in. Leszek Moczulski (w latach 70.), a w 1984 roku - Bogdan Lis. Przyznał, że sam nie prowadził rozmów z bezpieką.
Zdaniem Borusewicza, informacje dziennika nie mają większego znaczenia dla zrozumienia procesu transformacji w Polsce. Marszałek uważa, że mogą one jedynie wskazywać, że były "różne próby doprowadzenia do porozumienia" między władzą a opozycją.