Borowski zdziwiony umorzeniem śledztwa w sprawie ustawy o mediach
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski powiedział w Gdańsku, że decyzja warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej o umorzeniu śledztwa w sprawie zniknięcia z nowelizacji ustawy medialnej słów "lub czasopisma" budzi jego "najwyższe zdziwienie".
25.07.2004 | aktual.: 25.07.2004 16:27
Akurat ta sprawa była dosyć gruntownie zbadana przez komisję śledczą, były inne sprawy, gdzie komisja miała większe problemy. Tutaj krąg, nazwijmy to podejrzanych, jest bardzo wąski. Wydaje mi się, że prokuratura od początku była zbyt mało stanowcza w tej kwestii - powiedział na konferencji prasowej szef SdPl.
Z powodu niewykrycia sprawców Prokuratura Apelacyjna w Warszawie umorzyła w czwartek śledztwo w sprawie sfałszowania nowelizacji ustawy o rtv, z której w tajemniczych okolicznościach w marcu 2002 roku wypadły słowa "lub czasopisma". Brak tych słów oznaczał, że wydawcy czasopism mieli możliwość zakupu ogólnopolskiej telewizji, a wydawcy dzienników - nie.
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik zapowiedział w piątek, że zbada decyzję prokuratury i nie wykluczył jej uchylenia.
W opinii Borowskiego, trudno jest dziś ocenić, co uda się ustalić komisji śledczej ds. Orlenu, która rozpoczęła w sobotę swoją pracę.
Borowski ocenił, że pierwszy dzień i pierwsze pytania w tej sprawie pokazały, że "przede wszystkim jest spory zakres niewiedzy o gospodarce, firmach i regułach, jakie panują w spółkach. Zdaje się, że oprócz śledzenia ta komisja będzie się jeszcze uczyć na naszych oczach".
Marek Borowski ma nadzieję, że podczas prac komisji będzie obowiązywał profesjonalizm.
Gorzej, jeżeli brak wiedzy będzie pokrywany jakąś hucpą, okrzykami bojowymi i zwykłym szkodnictwem. Trzeba pamiętać, że w grę wchodzi spółka giełdowa o potężnej wartości. Jej akcje ma bardzo wielu ludzi w Polsce (...) więc trzeba się tu poruszać z ostrożnością - dodał polityk Socjaldemokracji.