PolskaBorowski: Kwaśniewski jest chory, ale stanie do boju

Borowski: Kwaśniewski jest chory, ale stanie do boju

Choroba Aleksandra Kwaśniewskiego jest dość poważna, ale stanie do boju i myślę, że dzisiejsza debata Tusk-Kwaśniewski będzie to widowisko ciekawe i merytoryczne - powiedział były marszałek Sejmu, jeden z liderów Lewicy i Demokratów, szef Socjaldemokracji Polskiej, Marek Borowski w "Sygnałach Dnia".

Borowski: Kwaśniewski jest chory, ale stanie do boju
Źródło zdjęć: © PAP

15.10.2007 | aktual.: 15.10.2007 12:38

Galeria

[

]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9291311 )[

]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9291311 )
Debata Tusk-Kaczyński

Galeria

[

]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )[

]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )
Debata Kaczyński-Kwaśniewski

"Sygnały Dnia": W poniedziałek o godz. 20 debata Donald Tusk–Aleksander Kwaśniewski, debata na stojąco, w nieco innej formie niż te dwie, które już wiedzieliśmy.

Marek Borowski: I bardzo dobrze.

Czy sztab Lewicy i Demokratów zadba, by publiczność w równy sposób wyrażała emocje. Ewidentnie było widać podczas debaty Tusk-Kaczyński emocje w jedną stronę, ta strona Donalda Tuska była agresywniejsza, przynajmniej taki był przekaz dla tych, którzy oglądali w telewizji.

- Ja w ogóle jestem przy tego typu debatach przeciwny publiczności w studio, bo to nie jest, że tak powiem, impreza plenerowa. Tutaj chodzi o to, żeby wybrzmiały wyraźnie argumenty, żeby nie wydłużać czasu na przykład czy nie skracać czasu czyjejś wypowiedzi dlatego, że kto inny bije brawo albo krzyczy. W tego typu debatach na Zachodzie nie ma żadnej publiczności, publiczność siedzi przed telewizorami i ogląda. No, ale jeżeli już zdecydowano się na publiczność, to, oczywiście, jestem za tym, żeby zachowywała się w sposób właściwy. Ale znowu (i to jest trzecia uwaga) nie sądzę, żeby Aleksandra Kwaśniewskiego jakoś specjalnie zbiło z pantałyku to, że publiczność Tuska coś tak krzyknie ze swojej strony.

Czy ta debata dzisiejsza jest szansą dla Aleksandra Kwaśniewskiego na poprawę wizerunku, na pokazanie się jako polityk poważny? Wszyscy mamy w pamięci te ostatnie wydarzenia, choroba rzekomo przywleczona z Filipin, wcześniej wydarzenia w Kijowie.

- Znaczy choroba jest autentyczna, to nie ulega najmniejszych wątpliwości, i dość poważna.

Tata wrócił z Filipin z poważnym schorzeniem jelit i prawie pożegnał się z tym światem. W tym stanie zdrowia, gdyby był alkoholikiem, już by nie był - tak mówiła Aleksandra Kwaśniewska w "Dzień Dobry TVN".

- Już by go nie było. No to tyle...

Ale, panie marszałku, można był zwołać konferencję, przedstawić zaświadczenia, receptę, którą dostał Aleksander Kwaśniewski...

- Ale proszę...

Były sytuacje, że Aleksander Kwaśniewski umiał sięgać po tego typu metody i politycy wiedzą, jak zbić tego typu zarzuty – dowody pokazać.

- Ale, proszę pana, no mógł, tylko ja panu powiem, to są prywatne, dosyć intymne sprawy, zaczęto to wywlekać, wdał się w to Sanepid w sposób publiczny, co było skandalem niedopuszczalnym, można było przecież skontaktować się z lekarzem Kwaśniewskiego i zaraz wyjaśniono by sprawę, bo Sanepid wyjaśnił tę sprawę przecież. Skontaktował się z lekarzem, otrzymał informację, że choroba jest, ale nie jest to choroba zakaźna. Koniec, kropka. (...) Wracając do debaty: zainicjował je właśnie Aleksander Kwaśniewski, chwała mu za to, bo one zmieniły trochę jakby podejście do kampanii, i je zakończy. I je zakończy. I dzisiaj stanie do tego boju i myślę, że będzie to widowisko ciekawe i merytoryczne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)