Borowski chce zlikwidować korupcję w Warszawie
Zmiana systemu organizowania przetargów,
nabór kadry do stołecznego Ratusza w drodze otwartych konkursów
oraz dostęp obywateli do informacji publicznej - to założenia
programu walki z korupcją "Przejrzysta Warszawa", zaprezentowanego
przez kandydata centrolewicy na prezydenta stolicy, Marka
Borowskiego.
26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 14:22
Jak mówił na konferencji prasowej kandydat na prezydenta Warszawy koalicji SLD+SdPl+PD+UP - Lewica i Demokraci - jednym z filarów jego programu wyborczego jest tworzenie "przejrzystego, uczciwego i kompetentnego" samorządu. Jego zdaniem, z korupcją można walczyć na dwa sposoby: zwalczając tylko jej skutki, albo - oprócz tego - likwidując jej źródła.
W ocenie Borowskiego, za prezydentury Lecha Kaczyńskiego głównym sposobem na przeciwdziałanie korupcji było "powstrzymywanie się od podejmowania decyzji, zwłaszcza tych, które pociągały za sobą różnego rodzaju wydatki - decyzji inwestycyjnych, organizowania przetargów". W ten sposób oczywiście zachowań korupcyjnych nie było, ale też i Warszawa inwestycyjnie stanęła, została sparaliżowana - uważa Borowski.
Kandydat centrolewicy chciałby zająć się przede wszystkim likwidacją źródeł korupcji. Według niego, można to osiągnąć dzięki wprowadzeniu jawnych, internetowych przetargów; otwartych konkursów na stołecznych urzędników, gdzie dane kandydatów byłyby również dostępne w sieci; a także zapewnieniu nieograniczonego dostępu obywateli do informacji publicznej.
Jeśli chodzi o zmianę systemu przetargów, Borowski postuluje - dla zakupu tzw. dóbr i usług wystandaryzowanych (np. sprzętu komputerowego, samochodów, dostaw wody czy choćby artykułów biurowych), gdzie decyduje tylko cena - wprowadzić jednoetapowe, jawne przetargi internetowe. Dzięki takim rozwiązaniom ,jak mówił, można uzyskać oszczędności nawet do 100 milionów złotych.
Dla towarów i usług bardziej złożonych kandydat chciałby wprowadzić przetargi, składające się z dwóch etapów. W pierwszym oceniane byłyby m.in. wiarygodność i doświadczenie firm, które po zakwalifikowaniu do drugiego etapu konkurowałyby już tylko ceną. Wszystko byłoby jawne, na oczach publiczności, ryzyko korupcji byłoby zerowe - podkreślił Borowski. Żadne inne formy zakupu nie byłyby stosowane - dodał.
Kandydat centrolewicy na prezydenta Warszawy zapowiedział także, że - jeśli wygra wybory - urzędnicy miejskiego Ratusza będą zatrudniani w drodze konkursów. W internecie miałyby być dostępne dane i CV kandydatów, a także informacje, kto został zatrudniony, dlaczego i jakie ma kwalifikacje. Wyjątkiem, jak zastrzegł Borowski, byłby jedynie nabór na stanowiska polityczne.
Chcę jasno powiedzieć, że wówczas nikt nie będzie dyskryminowany z jakiejkolwiek przyczyny, w tym także z powodu wcześniej wyrażonych poglądów politycznych czy przynależności partyjnej - zaznaczył Borowski. W ten sposób chciałbym zapoczątkować faktycznie tworzenie korpusu służby cywilnej w samorządzie warszawskim - podkreślił.
Jak zapowiedział kandydat, konkursy takie dotyczyłyby także rad nadzorczych i zarządów stołecznych spółek komunalnych. W tej chwili jest to przechowalnia krewnych i znajomych Królika - ocenił Borowski. Z tym również skończę. To będą konkursy jawne i też będzie wiadomo, kto tam się znalazł i dlaczego - podkreślił.
Borowski chciałby też zapewnić warszawiakom nieskrępowany dostęp do informacji na temat funkcjonowania stołecznego samorządu. Jak mówił, do publicznej wiadomości podawane byłyby m.in. informacje na temat decyzji finansowych miasta, w tym przypadków zastosowania wszelkich ulg. To samo - jak zapowiedział kandydat - dotyczyłoby umów, na mocy, których przekazywane byłyby publiczne pieniądze podmiotom zewnętrznym.