"Bomby mogły eksplodować na pokładach samolotów"
Znalezione w Wielkiej Brytanii oraz w Dubaju podejrzane przesyłki zawierające urządzenia wybuchowe mogły eksplodować na pokładach samolotów - poinformowali szefowa brytyjskiego MSW oraz szef policji w Dubaju.
- Zakończyliśmy wstępne dochodzenie. Mogę potwierdzić, że urządzenie mogło wybuchnąć. Celem ataku mógł być samolot i jeśli urządzenie zostałoby zdetonowane, samolot mógłby wylecieć w powietrze - powiedziała brytyjska sekretarz stanu ds. wewnętrznych Theresa May.
W sobotę rano odbyło się ponadgodzinne spotkanie komitetu Cobra, koordynującego pracę brytyjskich agend rządowych i służb wywiadowczych w nadzwyczajnych sytuacjach. Celem spotkania, w którym uczestniczyła May, było ustalenie, jak duże zagrożenie stanowiły podejrzane pakunki.
- Na tym etapie nie mamy informacji, które wskazywałyby na to, że istnieje zagrożenie kolejnym atakiem - oceniła szefowa MSW. Dodała, że poziom zagrożenia terrorystycznego obowiązujący w Wielkiej Brytanii nie zostanie zmieniony.
W styczniu brytyjskie władze podniosły poziom zagrożenia terrorystycznego. - W Wielkiej Brytanii istnieje wysokie prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego - wyjaśniła May.
Szef dubajskiej policji Dahi Khalfane poinformował, że przesyłka znaleziona na lotnisku w Dubaju również mogła wybuchnąć w samolocie, jeśli nie zostałaby przechwycona na czas.
- W paczce była bomba. Mogło dojść do zamachu terrorystycznego - powiedział Khalfane.
Wyjaśnił, że "kraje zachodnie" poinformowały władze Dubaju, że podejrzana przesyłka z Jemenu miała trafić do Dubaju przez inny kraj arabski. Szef policji nie podał, o jaki kraj chodziło.
Materiały wybuchowe przygotowane do zdetonowania znaleziono w piątek w lecących do USA samolotach podczas ich międzylądowania w Wielkiej Brytanii i w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Samoloty transportowe należały do firm UPS i FedEx.