Bójka w serbskim parlamencie. "Korupcja zabija", "macie krew na rękach"

Podczas posiedzenia serbskiego parlamentu doszło do bójki między przedstawicielami władzy i opozycji. Obrady przerwano z powodu wzajemnych oskarżeń o odpowiedzialność za tragedię w Nowym Sadzie.

Bójka w serbskim parlamencie
Bójka w serbskim parlamencie
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | NEMANJA JOVANOVIC
Adam Zygiel

Podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego Republiki Serbii doszło do bójki między przedstawicielami władzy a opozycji. Marszałkini izby zdecydowała o zakończeniu obrad. Konflikt wybuchł na tle wzajemnych oskarżeń o odpowiedzialność za tragedię w Nowym Sadzie, gdzie na początku miesiąca zginęło 15 osób. Tam zawalił się dach dworca kolejowego. W związku z tym dymisję złożył minister budownictwa Goran Vesić. Sąd w Nowym Sadzie wydał nakaz aresztowania go, a także innych osób związanych z koleją.

Głównym punktem obrad miała być dyskusja nad budżetem na 2025 rok. Jednak opozycja zażądała głosowania nad wotum nieufności dla rządu po katastrofie w Nowym Sadzie. Przewodnicząca Ana Brnabić odrzuciła ten wniosek, co doprowadziło do eskalacji napięć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Baza w Redzikowie na celowniku Rosjan? "Była zanim wkopano pierwszą łopatę"

Podczas sesji premier Serbii Milosz Vuczević oraz członkowie rządu zostali przywitani przez opozycję transparentami z hasłami: "Korupcja zabija" i "Macie krew na rękach". W odpowiedzi przedstawiciele władzy podnieśli transparenty z napisami: "Żółte szumowiny, korupcja i kradzież to wasze drugie imiona" oraz "Żółte szumowiny chcą wojny, a Serbia chce pracy".

Żółty kolor przypisywany jest środowiskom, które objęły władzę po upadku reżimu Slobodana Miloszevicia na początku XXI wieku, a obecnie są w opozycji.

Doszło do starć

Do fizycznych starć doszło, gdy opozycjoniści próbowali usunąć banery rządzącej większości. Władze zareagowały, wyrywając sztandar z dłonią namalowaną czerwoną farbą, symbolizującą protesty związane z tragedią w Nowym Sadzie. Ochrona parlamentu musiała interweniować, aby rozdzielić bijących się posłów.

Po przerwaniu obrad obie strony zaczęły wzajemnie obarczać się winą za incydenty. Marszałkini parlamentu oskarżyła opozycję o "próbę przejęcia władzy siłą", podczas gdy lider opozycji Dragan Djilas stwierdził, że Brnabić "przeprowadziła zamach stanu na rozkaz prezydenta Aleksandara Vuczicia".

W mediach społecznościowych prezydent Vuczić wyraził zaniepokojenie "brutalnym zachowaniem" posłów i "codziennym zastraszaniem". Zapewnił jednak obywateli, że rząd będzie reagować "jeszcze większą pracą" na "chamstwo i arogancję" opozycji.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)