Bohaterka "Zwierzeń 16-latki" odpowie za demoralizację
Paulina ze Strzegomia, bohaterka "Zwierzeń szesnastolatki", oraz jej dwie występujące w tym filmie koleżanki odpowiedzą za demoralizację. Prokurator rejonowy w Świdnicy skierował do miejscowego sądu rodzinnego akta w tej sprawie.
- Uznaliśmy, że treść filmu była tak wulgarna, że kwalifikuje się pod zarzut demoralizacji nieletnich - mówi Beata Piekarska-Kaleta, zastępca prokuratora rejonowego w Świdnicy. - Z uwagi na wiek osób, które te treści rozpowszechniały, sprawą zajmie się wydział rodzinny i nieletnich - dodaje pani prokuratur.
Przypomnijmy: chodzi o sprawę samobójczej śmierci 21-latka ze Strzegomia. Chłopak powiesił się we własnym pokoju. Zdaniem jego znajomych i rodziny, targnął się na własne życie za sprawą filmu, który od trzech tygodni krążył w internecie. Znajoma chłopaka opisuje na nim ich seksualną przygodę w parku. Nagrany telefonem komórkowym, trwający zaledwie 3,5 minuty film jest szokujący.
16-letnia dziś Paulina w chwili kręcenia filmu była uczennicą gimnazjum. Opisuje na nim swoje rzekome spotkania z ofiarą. Naszpikowana wulgaryzmami opowieść szokuje. Nastoletnia dziewczyna z pikantnymi szczegółami mówi też o tym, jakie problemy miał jej kochanek podczas współżycia. Koleżanki przysłuchują się historii, co jakiś czas ją komentując.
Film trafił do internetu na początku stycznia. Do wpuszczenia go do sieci nie przyznaje się ani Paulina, ani jej koleżanki, choć to jedna z nich nakręciła go swoim telefonem komórkowym. Policji wytłumaczyła, że telefon zgubiła i nie ma nic wspólnego z umieszczeniem filmu w sieci. Jej zdaniem miała to zrobić osoba, która aparat znalazła. Śledczy od kilku dni przesłuchują świadków w sprawie samobójczej śmierci Michała. Jak na razie udało im się ustalić, że chłopak był zamknięty w sobie. Kilka lat temu umarła mu mama, a z ojcem, który nadużywał alkoholu, nie miał zbyt dobrego kontaktu. Od dwóch lat uczył się i pracował. Nawet z siostrami, które mu pomagały, bardzo rzadko rozmawiał.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, to właśnie wersja osamotnienia, zamknięcia w sobie i problemów z plotkami na temat wulgarnego filmu oraz presja społeczna z tym związana są najbardziej prawdopodobną przyczyną targnięcia się na życie. W przyszłym tygodniu przesłuchana zostanie również Paulina. Śledczy nie dają wiary temu, że jej wulgarne opowieści o seksie w parku są prawdziwe. Dziewczyna już wcześniej przyznała to policji, twierdząc, że nic takiego się nie wydarzyło.
- Ale co do tego będziemy mieli jednak pewność dopiero po przesłuchaniu szesnastolatki w obecności psychologa - mówi prokurator Piekarska-Kaleta. W tej chwili nastolatka przebywa z rodzicami za granicą. To sierota społeczna, od lat wychowywana przez babcię, ponieważ rodzice wyjechali do pracy. Jej znajomi są pewni, że dziewczyna do Polski szybko nie wróci. - Bo po co? Przecież ludzie już dawno wydali na nią wyrok. Winna śmierci i w dodatku puszczalska - mówią.
Policja zajmuje się też prywatnym zawiadomieniem o zniesławieniu, które złożył ojciec jednej z koleżanek Pauliny. To znany w Strzegomiu lekarz. Chce, by winni wrzucenia tego filmu do sieci zostali ukarani. Osobie, która stoi za publikacją w internecie, grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Mimo że policja ściągnęła z sieci film "Zwierzenia szesnastolatki", to obrazek wciąż w internecie można zobaczyć. Zmienił się tylko jego tytuł. Co gorsza, pojawiły się tam również parodie filmu. Młodzi ludzie postanowili z nieszczęścia swego rówieśnika zrobić komedię. Przebrani za gimnazjalistki naśladują bohaterkę "prawdziwych zwierzeń".
W sieci można też znaleźć film, który rzekomo ujawnia prawdziwą przyczynę samobójstwa chłopaka. Autor twierdzi, że Michał powiesił się, bo się bał, że zostanie oskarżony o pedofilię. Paulina nie miała bowiem w chwili nagrania filmu nawet 15 lat.