ŚwiatBogaci uczą się dobrych manier

Bogaci uczą się dobrych manier

Bogaci Chińczycy uczą się dobrych manier. Mają
pieniądze, uznanie w społeczeństwie i coraz szersze kontakty z
zagranicą, w związku z którymi czują, że brakuje im ogłady
obowiązującej i dobrze widzianej na międzynarodowych salonach.

04.01.2006 | aktual.: 04.01.2006 15:23

Szczególny rozgłos zyskały kosztowne, 16-godzinne kursy savoir vivre'u, prowadzone w Szanghaju przez panią June Yamada - napisał dziennik "China Daily". Celem Yamady jest wyszkolenie rodaków tak by zawsze "przygotowani byli na zjedzenie kolacji z królową Elżbietą II".

Zamożni Chińczycy nie wahają się płacić swej nauczycielce nawet 990 juanów, czyli ok. 125 dolarów za godzinę nauki. Na dodatek z wdzięcznością przyjmują jej - ostre niekiedy - uwagi na temat zachowania się przy stole, m.in. w sprawie niewłaściwego posługiwania się sztućcami, czy niestosownego ubioru i obuwia, w jakich przychodzą na przyjęcia.

Uczą się prawidłowego postępowania, gdyż pragną dorównać przedstawicielom zachodniego świata biznesu, z którymi od nie tak dawna mają do czynienia.

Pani Yamada podkreśla, że "uczniowie" mają długą drogę do przebycia, i że 16 godzin to jedynie początek procesu wychowawczego. Wszyscy bowiem wyrośli w środowisku, w którym normą było m.in. publiczne plucie, rozpychanie się i głośne rozmowy. Yamada z niesmakiem mówi o powszechnym hodowaniu długich, brudnych paznokci, dłubaniu w nosie i w zębach.

Reedukacja będzie żmudną robotą - mówi.

June Yamada wydała także w Chinach książkę o dobrych manierach, która się dobrze sprzedaje. Ma swój fan klub, zaś na wiosnę ruszy jej specjalny program telewizyjny. Tak jak podczas elitarnych spotkań w sali wykładowej, tym razem to olbrzymiej widowni tłumaczyć będzie m.in. normy etykiety, kreowania korzystnego, własnego wizerunku i zasady mody.

Henryk Suchar

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)