Błochowiak: obojętne jak Sejm przyjmie raport komisji
Anita Błochowiak (SLD) z sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina powiedziała, że jest jej obojętne w jaki sposób Sejm będzie procedować nad raportem jej autorstwa. "Jestem za tym, aby marszałek zdecydował na podstawie zebranych ekspertyz właściwe i zgodne z prawem
rozwiązanie" - podkreśliła.
24.05.2004 | aktual.: 24.05.2004 18:56
Posłanka zauważyła jednak, że "większość ekspertów mówi, że tego typu sprawozdania nie powinny być głosowane przez Sejm, tylko przyjęte do jego wiadomości". "Nie łammy więc porządku prawa. Po to powstała komisja, żeby piętnować to co jest niezgodne z prawem i regulaminem Sejmu i dobrze by było, żeby na koniec sama tego prawa nie łamała" - podkreśliła.
Na początku kwietnia komisja śledcza, po ponadrocznej działalności, głosami SLD, Samoobrony i Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.) przyjęła raport o aferze autorstwa Błochowiak. Zawiera on tezę, że Lew Rywin poszedł do Agory, by wyłudzić pieniądze dla siebie, bo "grupa trzymająca władzę" nie istniała.
Prezydium Sejmu we wtorek zdecyduje, jak Sejm będzie przyjmował raport Błochowiak w sprawie afery Rywina. Marszałek Józef Oleksy ma przedstawić prezydium trzy propozycje. Pierwsza to głosowanie nad przyjęciem lub odrzuceniem raportu przygotowanego przez Błochowiak. Drugi wariant polega na przyjęciu raportu do wiadomości posłów, bez głosowania. Ostatnia propozycja to odłożenie rozpatrzenia sprawozdania do czasu znowelizowania ustawy o komisji śledczej oraz regulaminu.
Klub SLD nie podjął jeszcze decyzji, która z tych trzech propozycji jest mu najbliższa. Ta sprawa będzie jednym z tematów poniedziałkowego posiedzenia prezydium klubu Sojuszu. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika jednak, że SLD będzie się opowiadać za tym, aby raport nie był poddawany pod głosowanie, ale przyjęty do wiadomości posłów.