ŚwiatBliscy współpracownicy Putina z rządu przeszli z nim na Kreml

Bliscy współpracownicy Putina z rządu przeszli z nim na Kreml

Prezydent Rosji Władimir Putin powołał kilkoro swoich bliskich współpracowników z rządu, którym kierował w latach 2008-2012, na wysokie stanowiska w prezydenckiej administracji (kancelarii). Nieznany jest tylko los wicepremiera Igora Sieczyna.

22.05.2012 | aktual.: 22.05.2012 12:35

Doradcami szefa państwa zostali m.in. dotychczasowi ministrowie: rozwoju gospodarczego - Elwira Nabiullina, transportu - Igor Lewitin, zdrowia i rozwoju społecznego - Tatiana Golikowa, edukacji i nauki - Andriej Fursenko, zasobów przyrodniczych i ekologii - Jurij Trutniew oraz łączności - Igor Szczegolew.

Natomiast byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Raszydowi Nurgalijewowi gospodarz Kremla powierzył funkcję zastępcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Będzie się tam zajmować problemami Północnego Kaukazu.

Szefem kremlowskiej administracji pozostał Siergiej Iwanow, jego pierwszym zastępcą - Wiaczesław Wołodin, a sekretarzem Rady Bezpieczeństwa FR - Nikołaj Patruszew.

Odwołany został natomiast wieloletni doradca prezydenta ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko (funkcję tę sprawował przez 15 lat), który teraz podobne obowiązki pełnić będzie w Białym Domu w randze zastępcy szefa kancelarii rządu. Na Kremlu zastąpił go dotychczasowy doradca premiera ds. polityki zagranicznej, były ambasador FR w USA Jurij Uszakow.

Na Kreml z Putinem przeszedł również jego sekretarz prasowy Dmitrij Pieskow, który funkcję rzecznika prezydenta łączyć będzie ze stanowiskiem zastępcy szefa Administracji Prezydenta. Rzecznikiem prasowym premiera Dmitrija Miedwiediewa została Natalia Timakowa, dotychczasowa sekretarz prasowa głowy państwa.

Spośród ważnych postaci, które odeszły z rządu, żadnej posady państwowej nie otrzymał tylko potężny wicepremier Igor Sieczin, zausznik Putina, uchodzący za przywódcę kremlowskich konserwatystów. W gabinecie swojego mentora odpowiadał m.in. za sektor paliwowo-energetyczny. Według niektórych źródeł pierwotnie to właśnie on miał zostać premierem przy prezydencie Putinie.

Cześć ekspertów nie wyklucza, że może on stanąć na czele koncernu Rosnieftiegaz, zarządzającego aktywami państwa w sektorze naftowym i gazowym. Niedawno został on oddelegowany do rady dyrektorów (rady nadzorczej) tej spółki.

Rosnieftiegaz, w którym państwo ma 100 proc. udziałów, kontroluje 75,16 proc. akcji Rosnieftu, największego koncernu naftowego w Rosji, i 10,74 proc. akcji Gazpromu, największego rosyjskiego koncernu gazowego. Do Rosnieftiegazu należy też 7 proc. akcji Kaspijskiego Konsorcjum Rurociągowego (KTK).

Wtorkowe nominacje Putina potwierdziły prognozy specjalistów, którzy przewidywali, że Putin sformuje na Kremlu drugi rząd i że to właśnie tam będą zapadały najważniejsze decyzje dotyczące nie tylko polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Rosji, ale także polityki wewnętrznej, w tym gospodarczej.

- Fakt, że większość byłych ministrów, w tym Fursenko, Golikowa, Lewitin, Nabiullina i Szczegolew, przeszli do pracy na Kreml w charakterze doradców prezydenta oznacza tylko jedno: to właśnie tam będzie pracować prawdziwy rząd i że powołany w poniedziałek gabinet Miedwiediewa będzie dublerem kremlowskiego rządu - oświadczył lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow, cytowany przez agencję Interfax.

"Kremlowski gabinet cieni nie tylko będzie kontrolować rząd Miedwiediewa, ale także po cichu dyktować mu, co ma robić" - dodał Ziuganow.

Nową konfigurację władzy wykonawczej rosyjscy eksperci określili jako "silną Administrację przy roboczym rządzie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)