Blida w ostatnim wywiadzie: energia mnie nie opuszcza
Zdrowie mi dopisuje, a ono jest dla mnie
najważniejsze. Energia, nawet z biegiem lat, też mnie nie
opuszcza. Pracuję tak jak w poprzednich latach, tyle że bez
obciążenia poselskiego - powiedziała Barbara Blida w ostatnim, nie publikowanym wcześniej wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego".
26.04.2007 | aktual.: 26.04.2007 12:08
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/barbara-blida-nie-zyje-6038708365881985g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/barbara-blida-nie-zyje-6038708365881985g )
Barbara Blida nie żyje
Jak mam się do pani zwracać? - zapytał dziennikarz "DZ". Funkcje są ulotne. Mam na imię Barbara - powiedziała była minister.
Barbara Blida przyznała, iż nie chce być kojarzona z polityką. Zerwała z nią wraz z ogłoszeniem wyników wyborów jesienią ubiegłego roku. Teraz są ostatnie lata, w których mogę zrobić coś w dziedzinie, na której się znam - w budownictwie. Tu się coś dzieje. Poza tym, w odróżnieniu od Sejmu, tu widać efekt pracy - powiedziała Blida.
W wywiadzie Blida opowiadała także o swoim domu. Dziadek wybudował go w 1912 roku. Później mieszkali w nim moi rodzice. (...) Każde pokolenie zastanawia się po co my w tym domu mieszkamy. Ale każde pokolenie też w niego inwestuje wszystko co ma. Dziadek wybudował dom, w którym nie było wodociągów. Tata, kiedy ożenił się z mamą, dobudował łazienki i całą instalację. Rodzice zmarli, a teraz mieszkam w tym domu z moją siostrą. Podniosłyśmy strych, ociepliłyśmy go. (...) Mieszkają w nim dobre duchy moich dziadków - powiedziała.
Jest pani przesądna? - zapytał dziennikarz po tym jak zobaczył na biurku Barbary Blidy drzewko szczęścia. Jak czarny kot przebiegnie mi drogę, najchętniej bym zawróciła - usłyszał w odpowiedzi.
Zapytana, czy drzewko przynosi szczęście powiedziała: Na szczęście trzeba zapracować samemu. Na niematerialnych rzeczach nigdy nie bazuję. Opieram się na tym co sama potrafię zrobić.(PAP)