ŚwiatBlair wierzy w wojska koalicji

Blair wierzy w wojska koalicji

Brytyjski premier Tony Blair oświadczył, że rolą koalicji jest niedopuszczenie do tego, by w Iraku zwyciężyli fanatycy, ponieważ większość Irakijczyków chce powołania demokratycznego rządu.

Blair wierzy w wojska koalicji
Źródło zdjęć: © AFP

17.04.2004 | aktual.: 17.04.2004 18:35

W wywiadzie dla BBC4 po powrocie z rozmów w Waszyngtonie z prezydentem USA George'em Bushem, premier oświadczył też, że izraelskie plany utrzymania osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu nie są równoznaczne z "unicestwieniem" tzw. mapy drogowej dla Bliskiego Wschodu.

Blair zapewnił, że jest "całkowicie zdeterminowany", jeśli chodzi o datę przejęcia niektórych prerogatyw władzy z rąk Amerykanów przez Irakijczyków, wyznaczoną na 30 czerwca.

"Z jednej strony są fanatycy, ekstremiści i terroryści, z drugiej Irakijczycy (...) zainteresowani ustabilizowaniem Iraku. W tych warunkach można być tylko po jednej stronie" - podkreślił.

Jego zdaniem "ogromna większość Irakijczyków chce, by Irak był rządzony przez demokratycznie wyłoniony, świecki rząd, oparty na szerokiej bazie społecznej. Koalicja ma wszystko, czego jej potrzeba, by dopilnować, że tak się stanie".

W sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie, Blair powiedział, że "do tej kwestii należy podejść realistycznie" i że "plan Szarona (wycofanie sił bezpieczeństwa ze Strefy Gazy przy zachowaniu kontroli nad ruchem morskim, powietrznym i granicznym i utrzymaniu większości osiedli na Zachodnim Brzegu) oferuje możliwość powrotu do mapy drogowej".

Wcześniej w Waszyngtonie Blair wskazał na potrzebę przyznania ONZ "centralnej roli" w przejściowym okresie przejmowania władzy przez Irakijczyków od Amerykanów i wyraził nadzieję, że Rada Bezpieczeństwa przyjmie rezolucję w tej sprawie.

Według BBC, Londyn i Waszyngton są gotowe zaakceptować plan specjalnego wysłannika ONZ Lakhdara Brahimiego, zakładający zastąpienie wyznaczonej przez Amerykanów Irackiej Rady Zarządzającej przez tymczasowy rząd, odpowiadający za kraj do czasu rozpisania wyborów.

Brytyjscy komentatorzy sądzą, że perspektywa większego zaangażowanie ONZ w Iraku jest politycznym sukcesem Blaira, który opowiadał się za takim rozwiązaniem i zdołał nakłonić do niego Busha.

Inni nie wykluczają, że spory wokół celowości wojny z Irakiem i jej motywów rozgorzeją na nowo w związku z książką znanego dziennikarza Boba Woodwarda, który zapisał się jako demaskator afery Watergate.

W książce "Plan of Attack" Woodward utrzymuje, że Bush przystąpił do planowania inwazji na Irak już w grudniu 2001 roku (a więc tuż po wyborze na prezydenta) i przedstawił premierowi Blairowi opcję niewysyłania wojsk brytyjskich. Powodem były obawy, że zaangażowanie wojskowe Londynu w Iraku może kosztować Blaira utratę urzędu. Woodward obciąża CIA winą za rozpowszechnione przeświadczenie, że Saddam Husajn miał broń masowego rażenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)