Biznesmen chce 700 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa
Andrzej W. - przedsiębiorca z Wrocławia -
domaga się od Skarbu Państwa 700 tys. zł za niesłuszne
aresztowanie. Mężczyzna był oskarżony o podżeganie do zabójstwa i
został prawomocnie uniewinniony. Przed opolskim Sądem Okręgowym
odbyła się rozprawa w jego sprawie.
22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 16:39
Andrzej W. został aresztowany w 2003 roku i spędził w areszcie 173 dni. Twierdzi, że stracił dobre imię, zdrowie i motywację do robienia interesów, oraz wysokie dochody w Polsce i USA.
Sąd przesłuchał świadka - Adama Zuckera, Polaka mieszkającego od 50 lat w Stanach Zjednoczonych. Zucker robił z Andrzejem W. interesy w USA. W Polsce obaj biznesmeni planowali budowę 100 mieszkań na terenie poradzieckich koszar w Brzegu.
Inwestycja, warta 1,5 mln dolarów, miała ruszyć w 2003 r. Do budowy nie doszło, bo W. trafił do aresztu, a po jego opuszczeniu miał kłopoty zdrowotne.
Zucker zeznał, że chciał kontynuować mieszkaniową inwestycję nawet po tym, jak W. wyszedł z aresztu. Chciałem, ale jego łeb nie pracuje - mówił o Andrzeju W. biznesmen z Florydy. - Nic się z nim nie da zrobić. Po aresztowaniu zmienił się, zgubił motywację, przestał być aktywny. Znam go 21 lat, przedtem był przedsiębiorczy, bo w Ameryce się nie da inaczej. Harował, zasuwał, teraz się zrobił dziadek.
Również świadkowie przesłuchiwani wcześniej w sprawie potwierdzali, że przed aresztowaniem Andrzej W. żył ponadprzeciętnie i osiągał wysokie dochody z działalności gospodarczej prowadzonej w Stanach Zjednoczonych.
Opolski sąd zwrócił się do Ministerstwa Finansów o przysłanie informacji, jakie dochody Andrzej W. osiągał w Stanach Zjednoczonych. MF odpowiedziało, że taką informację może przekazać jedynie na życzenie osoby zainteresowanej lub organu podatkowego.
W tej sytuacji Andrzej W. sam zwróci się do ministerstwa o nadesłanie takiej informacji. Do czasu jej otrzymania sąd odroczył rozprawę i wyznaczył kolejny termin na wrzesień.