Biuro europosła obiecywało wycieczkę do PE za podpisy poparcia. "Niefortunne sformułowanie"
Biuro europosła Jarosława Iwaszkiewicza zaoferowało wycieczkę do PE w zamian za zebranie 50 podpisów poparcia dla Komitetu Wyborczego Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy. Ale takim działaniem mogło złamać prawo. Teraz się tłumaczy.
Okres przed wyborami do Parlamentu Europejskiego jest dla wielu partii gorączkowy. Reporter WP ujawnił, że formacja Pawła Kukiza może w ogóle nie zebrać wymaganej liczby podpisów pod listami do PE.
- Odeszli od nas narodowcy i nie ma komu tych podpisów zbierać - zauważył rozmówca WP. Ale problem najwyraźniej ma również komitet, w którym narodowcy obecnie funkcjonują.
"Moja siostra odpowiedziała na ofertę pracy 'w komisji wyborczej w wyborach do PE'. 'Pracodawca' odesłał jej taką wiadomość" - napisał na Twitterze Łukasz Lisak.
Jarosłąw Iwaszkiewicz twierdzi, że o niczym nie wiedział
Do wpisu dołączył screen z informacją przesłaną przez Komitet Wyborczy Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy. Wynika z niego, że osoby, które chcą zasiadać w komisji, muszą zebrać 20 podpisów poparcia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Biuro europosła Jarosława Iwaszkiewicza postanowiło jednak podbić stawkę. Zaoferowało wycieczkę do PE na koszt Parlamentu dla osób, które zbiorą 50 podpisów. Ale zgodnie z zgodnie z art. 106 paragrafem 3. Kodeksu wyborczego "zbieranie lub składanie podpisów w zamian za korzyść finansową lub osobistą jest zabronione".
Portal polsatnews.pl zapytał o tę sprawę Henryka Nowakowskiego, dyrektora biura Iwaszkiewicza. Ten przyznał, że posłużono się "niefortunnym sformułowaniem" i informacja o wycieczce zostanie wycofana.
Zobacz także: "Krwisty język kampanii". Michał Dworczyk w "Tłicie" komentuje spot KO
Europoseł Iwaszkiewicz stwierdził natomiast, że nie miał pojęcia o ofercie swojego biura.
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl