Bitstream access czyli TP SA vs. operatorzy
Mijają kolejne tygodnie od czasu, gdy siedmiu operatorów telekomunikacyjnych podpisało z TPSA umowę o dostępie do lokalnej pętli abonenckiej. W tym czasie rynek usług dostępowych nie dość, że nie doczekał się prawdziwej konkurencji, to w dodatku tysiące skuszonych reklamami Polaków, którzy na rzecz nowej opcji postanowili zrezygnować z usług TP SA, pozostało na lodzie - bez dostępu do Sieci. Zespół powołany przez TP i Netię wciąż nie rozwiązał sprawy, a firmy - z jednej strony TP, a z drugiej GTS Energis i Netia - nawzajem obciążają się winą za opóźnienia. Nic dziwnego, że techniczne aspekty realizacji umów wywołują oburzenie analityków rynkowych - Andrzej Piotrowski z Centrum im. Adama Smitha bez ogródek nazywa całą sprawę kpiną.
Usługi oparte na tzw. bitstream access świadczone miały być dzięki umowie o dostępie do lokalnej pętli abonenckiej poprzez dostęp do węzłów sieci telekomunikacyjnej na potrzeby sprzedaży usług szerokopasmowej transmisji danych. Porozumienie to zawarte zostało pomiędzy siedmioma operatorami telekomunikacyjnycmi - GTS Energis, E-Telko, eTel Polska, Netia, Telefonia Dialog, Exatel oraz Tele2 a Telekomunikacja Polską ( pisaliśmy o tym w artykule: "Siedmiu na łączach TPSA" - http://www.pcworld.pl/news/105259.html ). Przypomnijmy, że dzięki nowemu regulaminowi TP, jej klienci mogli do 14 lutego zrezygnować ze świadczonych usług bez konieczności opłacania kary umownej za zerwanie umowy. Termin ten wielu internautom zapadnie w pamięci - niestety jako dzień, kiedy zaczęły się ich kłopoty. Okazało się, że podpisanie z nowym operatorem umowy nie jest tak proste jak wynikałoby to z przekazów marketingowych.
02.03.2007 17:30
Pierwsza firma, która rozpoczęła sprzedaż usług - http://www.idg.pl/news/105316.html - Netia - w ciągu pierwszych dwóch tygodni zbierania zamówień otrzymała 20 tysięcy wniosków ( zobacz: "Netia odebrała TP już ponad 20 tys. klientów" - http://www.idg.pl/news/106167.html ) czyli niemal 50% liczby dotychczasowych klientów. Niemal równocześnie swoje usługi zaczęła sprzedawać firma GTS Energis, w początkowej fazie jedynie klientom biznesowym ( by w połowie lutego zaprezentować również ofertę dla klientów indywidualnych ). Dotychczas zebrała ona nieco ponad 3 tysiące zgłoszeń. Dostępem do Internetu cieszy się jedynie kilkuset klientów.Obie firmy zwracają uwagę, że wina leży przede wszystkim po stronie Telekomunikacji Polskiej. Ta jednak, ustami swojego rzecznika, Jacka Kalinowskiego, zdecydowanie zaprzecza. Według niego, do 14 lutego 2007 roku TP otrzymała jedynie nieco ponad 7,5 tys. wniosków. Czyżby więc reszta przesłanych
dokumentów gdzieś zaginęła? Nie wiadomo. Firmy GTS Energis i Netia zgodnie twierdzą, że wysłały znacznie większą liczbę zamówień.
Co ciekawe, jakby w tle całego zamieszania, swoją ofertę przedstawiła kolejna firma - e-Telco. Do końca roku operator zamierza pozyskać 5000 tysięcy klientów jednak z kilkudziesięciu wniosków, jakie e-Telco przekazało TP SA, realizacji doczekało się jedynie kilka z nich.
Analitycy podkreślają, że w całej sprawie najdziwniejszy jest fakt nieprzygotowania wszystkich stron do realizacji umów. Według Andrzeja Piotrowskiego z Centrum im. Adama Smitha sprawą jak najszybciej powinien ponownie zając się UKE i w decyzji ramowej nakazać stronom zintegrowanie systemu informatycznego.
Taka rozbieżność opinii dziwi, zwłaszcza w świetle ostatnich komunikatów grupy TP - według jednego z nich, opublikowanego dwa tygodnie temu, "TP wraz z operatorami alternatywnymi wspólnie rozwiązują problemy klientów zmieniających dostawcę Internetu". Zespół roboczy, który został powołany przez TP i Netię ma niewątpliwie ręce pełne roboty - jednak wspólne stanowisko, jakie firmy opublikowały 28 lutego, nie do końca pokrywa się z tym, co deklarują ich przedstawiciele. W rozmowie z nami, Joanna Ciesielska, rzecznik prasowy Netii wyraża nadzieję, że porozumienie pozwoli rozwiązać większość problemów, przyznaje jednak, że w przypadku niedotrzymania przez TP umowy firma prawdopodobnie skieruje skargę do UKE. Tylko czy skarga taka pozwoli na odzyskanie zaufania klientów?
Jak na sytuację reagują operatorzy, którzy już podpisali umowy z TP ale jeszcze nie zaczęli zbierać zamówień? Nijak. Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Tele2 całą spawę kwituje krótko: "Na razie mogę tylko powiedzieć, że intensywnie się przygotowujemy do wprowadzenia tej oferty. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, zamierzamy wystartować w okolicach połowy roku. Chcemy się dobrze przygotować, chociażby po to aby uniknąć problemów, jakie mają inni operatorzy, a przede wszystkim ich klienci." Przedstawiciele kolejnych firm również nie chcą jeszcze ujawniać tego czy spodziewają się problemów. Marzena Bartnikiewicz
Dyrektor Marketingu spółki eTel Polska ( która równiez zamierza pozyskać około 5000 klientów w roku 2007 ) twierdzi, że póki co "operator dominujący wykorzystuje maksymalne czasy przewidziane umową, niemniej jednak wykonuje zapisy z niej wynikające." Na pytanie, jak zareaguje spółka na ewentualne opóźnienia, M.Bartnikiewicz odpowiada: "Jeżeli TP S.A. nie będzie prawidłowo wykonywać umowy i realizować zobowiązań z niej wynikających, są przewidziane kary umowne które będziemy egzekwować."