Biskup warszawski usłyszał zarzut prowadzenia samochodu po alkoholu
Biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr J. usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze - czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów i osiem miesięcy prac społecznych.
Jak powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek mężczyzna został przesłuchany we wtorek w godzinach rannych i złożył wyjaśnienia. Przedstawiono mu zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Biskup przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Wymiar kary został uzgodniony z prokuraturą: osiem miesięcy ograniczenia wolności i cztery lata zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. Jeśli sąd ją zaakceptuje, biskup przez osiem miesięcy będzie musiał wykonywać prace społeczne - 20 godzin miesięcznie - dowiedziała się PAP w Prokuraturze Warszawa Śródmieście-Północ.
- Jest to kara adekwatna. Wzięliśmy pod uwagę m.in. to, że podejrzany nie był wcześniej karany - powiedziała wiceszefowa prokuratury Warszawa Śródmieście-Północ, prok. Małgorzata Gawarecka. Jak dodała, o tym czy zaproponowana kara jest słuszna ostatecznie zdecyduje sąd, do którego sprawa zostanie skierowana prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu.
W sobotę 57-latek stracił panowanie nad toyotą yaris i uderzył w przydrożną latarnię w pobliżu skrzyżowania Wisłostrady i ul. Boleść w Warszawie. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało ponad 2,5 promila.
W poniedziałek duchowny przyznał się do prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i oddał się do dyspozycji papieża. - Nie powinienem kierować samochodem pod wpływem alkoholu - napisał hierarcha w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej archidiecezji warszawskiej.
- To jednak się stało, dlatego też oddaję do dyspozycji Ojca Świętego moją posługę biskupa pomocniczego archidiecezji warszawskiej - napisał biskup. Zapewnił, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy.
Przeprosił też w oświadczeniu wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w szczególności wiernych archidiecezji, których zaufanie zawiódł.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.