Bioterapeuta leczył ludzi bez uprawnień
Przed krakowskim sądem stanął 68-letni bioterapeuta Józef R.-P. Mężczyzna odpowiada za udzielanie świadczeń zdrowotnych bez wymaganych uprawnień i wyłudzanie w ten sposób pieniędzy od
pacjentów. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Grozi mu do roku więzienia.
12.05.2006 | aktual.: 08.06.2018 14:52
Podczas pierwszej rozprawy sąd wysłuchał jego wyjaśnień i przesłuchał kilku świadków.
Prokuratura oskarżyła Józefa R.-P., z zawodu technika mechanika, że od 2000 do 2005 r. bez posiadanych uprawnień i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej udzielił w swojej firmie "Centrum Medycyny Komplementarnej i Psychologii Społecznej" 26 osobom świadczeń zdrowotnych. Usługi te polegały na rozpoznawaniu chorób i ich leczeniu, a kosztowały od 100 do 500 zł za jedną wizytę.
Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożyła prywatna osoba. Jak podkreślała, oskarżony od kilku lat podawał się za profesora medycyny naturalnej i podejmował się diagnozowania oraz leczenia wszystkich chorób. Nie będąc zarejestrowanym jako lekarz w Naczelnej Izbie Lekarskiej, wystawiał zaświadczenia i recepty z pieczątkami lekarza medycyny naturalnej i doktora psychologii.
Jak ustaliła prokuratura, podejrzany posługiwał się tytułami: lekarz medycyny naturalnej, doktor habilitowany psychologii, docent doktor habilitowany psychologii. Widniały one m.in. na szyldach w gabinecie, ale nie znajdowały potwierdzenia w wykształceniu Józefa R.-P.
W śledztwie Józef R.-P. nie przyznał się do winy i wyjaśnił, że posiada kwalifikacje do świadczenia usług medycznych. Powołał się na dyplom Instytutu Psychologii Rosyjskiej Akademii Nauk i dokument Wyższej Międzykadencyjnej Komisji Atestacyjnej w Moskwie. Dyplomy tych szkół nie są jednak uznawane, jako nie spełniające wymogów państwowych.
Za naruszenie ustawy o zawodzie lekarza oskarżonemu grozi kara do roku pozbawienia wolności.