Bili kijami, nie pytali o nic
Około 30 mężczyzn z Kluczborka z pałkami i kijami najechało Olesno. Tłukli młodych ludzi za kolegę, który wcześniej dostał na dyskotece.
14.01.2017 18:10
W niedzielę na zabawie w Wachowie pod Olesnem miejscowi pobili mieszkańca kluczborka - twierdzą napastnicy. Koledzy postanowili się zemścić. Na początek, w poniedziałek o 4 nad ranem, dostało dwóch nastolatków z Olesna, którzy wracali z dyskoteki.
- Nie mieli poważnych obrażeń. Zostali opatrzeni, a następnie zwolnieni do domów - mówi dr Andrzej Łucki, zastępca dyrektora do spraw medycznych Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oleśnie.
Poważna rozróba rozpoczęła się w poniedziałek późnym wieczorem, gdy zjechało do Olesna około 30 osób. Przyjechali z Kluczborka pięcioma samochodami. Bili przypadkowe młode osoby. Grasowali głównie w okolicy parku miejskiego.
- Wyskoczyli z samochodu, nie pytali o nic. Zamachnęli się kijem i tyle - opowiada napadnięty siedemnastolatek z Olesna, który z raną głowy leży w oleskim szpitalu. - Jeden był naprawdę duży, taki bez karku. Reszta wyglądała względnie.
Grupę z Kluczborka w poniedziałek około godz. 22.00 rozbili policjanci z oleskiej komendy. Na akcję do parku wyjechało kilkunastu policjantów (były akurat obie zmiany, oprócz prewencji w pacyfikacji uczestniczyli również funkcjonariusze z pionu kryminalnego oraz "drogówki"). Szybko rozbroili napastników.
- Na miejscu zatrzymaliśmy osiem osób, do kolejnych dwóch dotarliśmy we wtorek. Wszyscy są w wieku około 20 lat - mówi nadkomisarz Krzysztof Głąb, zastępca komendanta policji w Oleśnie. - Przy podejrzanych znaleźliśmy kije bejsbolowe, pałki, rurki metalowe, łom, kastet oraz pistolet hukowy. Zabezpieczyliśmy cztery samochody, piątym sprawcy uciekli. Namierzyliśmy też napastników z porannego napadu. Przewiduję ponadto kolejne zatrzymania, bo sprawa jest rozwojowa - dodaje.
Poszkodowanych w tej sprawie jest w sumie 8 nastolatków (wszyscy są niepełnoletni). Oprócz dwóch poturbowanych nad ranem w poniedziałek, wieczorem tego samego dnia na pogotowie trafiło kolejnych dwóch pobitych nastolatków z Olesna. Jeden z nich został skierowany na oddział szpitalny.
- Chłopak ma ranę na głowie - tłumaczy dr Włodzimierz Brzęczek, ordynator oddziału ortopedycznego i urazowego. - Zbada go teraz neurolog. Jeśli wszystko będzie dobrze, za dwa dni wyjdzie do domu. Doktor Brzęczek przebadał wczoraj 4 osoby, które również ucierpiały w poniedziałek wieczorem. Na obdukcję skierowała je policja. U tych nastolatków stwierdził rany tłuczone głowy, zasinienia i otarcia skóry, stłuczenia. Młodzieńcom udzielono pomocy ambulatoryjnej. - Napastnicy prawdopodobnie będą odpowiadać za pobicia z użyciem niebezpiecznych narzędzi - mówi nadkomisarz Krzysztof Głąb z oleskiej policji.
Tomasz Krawczyk
JESZCZE JEDEN POBITY
W nocy z poniedziałku na wtorek, około godziny 1, do oleskiego szpitala trafił pobity obywatel Niemiec. Mężczyzna jest obecnie hospitalizowany. Jak dowiedziała się "NTO", powodem napadu była chęć rabunku: zabrano Niemcowi złotą bransoletę. Tego wydarzenia policja nie łączy z akcją mieszkańców Kluczborka.
NIE BÓJCIE SIĘ, OBYWATELE
Młodszy inspektor Kazimierz Baran, szef Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie:
- To był jednorazowy wybryk. Zatrzymaliśmy jego sprawców, ustalani są kolejni uczestnicy poniedziałkowych zdarzeń. Mieszkańcy Olesna nie powinni się już obawiać tych ludzi. Zajmujemy się sprawą i nie stwierdzamy, aby były plany jakichś kolejnych tego typu działań. Gdyby było inaczej, już podjęlibyśmy współpracę w tej sprawie z policją kluczborską, przeciwdziałalibyśmy kolejnym napadom. Jak tłumaczą napastnicy - źródłem nieporozumień była awantura na dyskotece w Wachowie, będziemy chcieli, aby jej organizator lepiej ją zabezpieczał.