Biła i głodziła dzieci. Nieodpowiedzialna matka na wolności
Angelika R. z Legnicy, choć krzywdziła własne dzieci, pozostanie na wolności. Sąd postanowił, że 34-latka będzie objęta dozorem policyjnym trzy razy w tygodniu. Kobieta nie może się też zbliżać do dzieci, wobec których wcześniej stosowała agresję i przemoc psychiczną.
Sprawa Angeliki R. z Legnicy jest niezwykle przykra. Kobieta niemal codziennie stosowała przemoc względem czwórki własnych dzieci, które nie mogły liczyć na matczyną miłość i opiekę. Były bite, chodziły głodne. Sąd postanowił jednak, że 34-latka nie trafi do aresztu, a zostanie objęta jedynie dozorem policyjnym.
Biła i głodziła dzieci. Nieodpowiedzialna matka na wolności
- Sąd zobowiązał Angelikę R., do wstawiennictwa w komendzie miejskiej policji w każdy poniedziałek, środę i sobotę - przekazał w rozmowie z "Faktem" Jarosław Halikowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy.
Angelika R. została również objęta zakazem zbliżania się do dzieci, na odległość nie mniejszą niż 50 m. Skąd taka decyzja sądu? W opinii sędziego, kobieta w tej chwili nie stwarza już zagrożenia dla najmłodszych. - Dzieci trafiły do specjalnych placówek oraz rodzin zastępczych, a podejrzana ma zakaz zbliżania się do nich - dodał Halikowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z dotychczasowych ustaleń policjantów wynika, że koszmar w rodzinie R. trwał od lat. Tak naprawdę to starsze dzieci 34-latki wcielały się w rolę matki dla tego najmłodszego, które ma ledwie 10 miesięcy. Musiały go karmić, przewijać i uspakajać, kiedy płakał.
- Gdy nie chciały wykonywać jej poleceń, kobieta wyzywała je, poniżała, szarpała, biła pięściami po głowie i innych częściach ciała. Ponadto legniczanka nie przyrządzała im posiłków, ograniczała jedzenie i nie dbała o ich higienę - powiedziała "Faktowi" Jagoda Ekiert, rzeczniczka prasowa policji w Legnicy.
Jeden z mieszkańców powiedział tabloidowi, że R. nie karmiła najmniejszego dziecka piersią, bo "ważniejsze było dla niej piwo". Dochodziło też do sytuacji, w których dzieci prosiły okolicznych lokatorów o pieniądze, bo nie miały środków na zakup jedzenia.
- Z kolei inna sąsiadka częstowała dzieci słodyczami. Gdy dostały paczkę chrupek, to się o nią biły - powiedziała jedna z osób mieszkających w tym samym budynku, co Angelika R.
Ojciec dzieci przebywa obecnie w zakładzie karnym. Z relacji sąsiadów wynika, że gdy jeszcze był na wolności, zachowywał się wulgarnie względem pociech.
Czytaj także:
źródło: "Fakt"