Biernacki wydaje wojnę gangom
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki zapewnił w czwartek w Gdańsku, że będą kolejne zatrzymania osób powiązanych z częścią gangu pruszkowskiego zajmującą się kradzieżami samochodów.
Pięciu warszawskich policjantów podejrzanych o współpracę z gangiem pruszkowskim zatrzymano w czwartek na wniosek katowickiej prokuratury okręgowej. Minister zapowiedział, że następne zatrzymania będą dotyczyć nie tylko policjantów. W ramach grupy, która zajmowała się kradzieżą samochodów, zatrzymani już zostali wyżsi urzędnicy samorządowi w Warszawie i urzędnicy państwowi. Ten cały gang - powiedział Biernacki - zostanie skasowany do końca.
Minister oświadczył też, że śledztwa w sprawie głośnych przestępstw - Jacka Dębskiego, generała Papały - zostaną zakończone jeszcze za jego urzędowania.
Zatrzymanym policjantom zarzuca się m.in. przyjęcie dużej sumy pieniędzy od członków grupy, którzy uciekali skradzionym luksusowym autem. Przestępcza działalność trwała od 1994 do 2000 roku. Prokuratura ustaliła, że policjanci za swoje usługi brali od gangu od 500 do 8 tys. dolarów.
Aresztowanie policjantów jest kolejnym etapem sprawy gangu samochodowego z Pruszkowa. W lutym zatrzymano 20 osób związanych z gangiem, 8 kolejnych jest poszukiwanych listami gończymi. Niedługo potem policja wraz z prokuraturą zatrzymały pracowników wydziału komunikacji dzielnicy Warszawa-Mokotów podejrzanych o legalizację skradzionych samochodów.
Prokuratura szacuje, że wszyscy aresztowani oraz nadal poszukiwani uczestniczyli w kradzieży około 500 luksusowych aut o łącznej wartości 50 mln złotych. Zdecydowaną większość z nich skradziono w Warszawie, część na Śląsku. W piątek do sądu trafią wnioski o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych policjantów. (kar)