PolskaBielan: Tusk ostatnią osobą do krytykowania

Bielan: Tusk ostatnią osobą do krytykowania



Jest wiele powodów odejścia ministra Ludwika Dorna, przede wszystkim merytorycznych. Spory w rządzie to coś naturalnego. Donald Tusk jest ostatnią osobą, która może wyliczać rządowe dymisje, ponieważ to Jarosław Kaczyński zbudował chyba najsilniejszą partię centroprawicy w historii, a Tusk kieruje partią, z której w ciągu ostatnich dwóch lat odeszły wszystkie osobowości - powiedział Adam Bielan, rzecznik PiS, wiceprzewodniczący PE w audycji "Salon Polityczny Trójki".

Bielan: Tusk ostatnią osobą do krytykowania
Źródło zdjęć: © PAP

08.02.2007 12:42

"Salon Polityczny":Adam Bielan, człowiek, który w środę na pytanie, czy powodem odejścia ministra Ludwika Dorna jest konflikt z ministrem sprawiedliwości, odpowiedział - nie zaprzeczam. Czyli to jest konflikt?

Adam Bielan: Myślę, że jest wiele powodów odejścia pana ministra. Przede wszystkim jest nią decyzja premiera Kaczyńskiego. Tego rodzaju konflikty zdarzają się bardzo często pomiędzy różnymi resortami. Myślę, że mają przede wszystkim charakter merytoryczny, nie doszukiwałbym się tutaj jakichś osobistych ambicji.

Ale to w środę Pan powiedział, że Pan nie zaprzecza, że powodem tego odejścia jest konflikt z ministrem Ziobro.

- Zostałem źle zrozumiany. Powiedziałem, że najprawdopodobniej chodziło o różne sprawy. Tak ważna postać, wiceprezes partii, nie odchodzi z resortu jeżeli nie ma kilku różnych powodów. Podejrzewam, że ta decyzja u premiera Dorna i u premiera Kaczyńskiego dojrzewała od dawna. Ale powtarzam - to jest coś naturalnego, że pojawiają się wewnątrz rządu spory, gdy one są ujawniane opinii publicznej tak, jak w przypadku niedawnych konfliktów szefa resortu finansów i resortu rolnictwa, to wtedy opozycja atakuje premiera za to, że te spory się pojawiały, że nic nie robi. Gdy te spory są skrywane, to wtedy opozycja i część mediów atakuje rząd za to, że coś stara się ukryć.

To jest trochę odwracanie kota ogonem. Nie jest sprawą prywatną między premierem, a wicepremierem odejście szefa MSWiA, szefa jednego z najważniejszych miejsc na mapie władzy. O co poszło?

- Ja nie mówię, że to jest sprawa prywatna. Ale takie można odnieść wrażenie. Nie wiemy dlaczego. Premier mówi - taką podjąłem decyzję. Dorn mówi - taką podjąłem decyzję.

- Premier powiedział, że chodziło o spór kompetencyjny. Jak rozumiem, być może chodziło o spór na linii MS-MSWiA, ale nie znam szczegółów. O to trzeba pytać samych zainteresowanych. Premier w takim momencie musi wybrać. To premier ponosi odpowiedzialność za swój gabinet. Jarosław Kaczyński jest chyba jednym z najostrzej ocenianych, atakowanych premierów po 1989 roku i zdaje sobie z tego sprawę, że to on w 2009 roku, w roku wyborów parlamentarnych będzie ponosił odpowiedzialność za wynik PiS. To będzie efekt prac tego rządu i dlatego trudno domagać się od premiera, aby nie wyciągał wniosków z jakichś sporów wewnątrz rządu.

Można odnieść chwilami wrażenie - tak, jak mówi Donald Tusk - to może jest przesadne, ale też taka myśl się nasuwa - że to jest metoda rządzenia. Ciągły konflikt, ciągły spór, odejścia, niejasne odejścia.

- Myślę, że akurat pan przewodniczący Tusk jest ostatnią osobą, która może mówić o odejściach. Jarosław Kaczyński zbudował chyba najsilniejszą partię centroprawicy w historii, biorąc pod uwagę również osoby, które nie są w PiS-ie, ale są w rządzie, jak Zyta Gilowska, czy Zbigniew Religa. Jest to niezwykle szeroka paleta rozmaitych poglądów. Donald Tusk kieruje partią, z której w ciągu ostatnich dwóch lat odeszły wszystkie osobowości - może poza Janem Rokitą - ale jak jest traktowany Jan Rokita w PO, to on sam doskonale o tym mówi w ciągu ostatnich tygodni. Powtarzam - Donald Tusk jest ostatnią osobą, która może krytykować Jarosława Kaczyńskiego za odejścia z jego obozu.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)