Bielan: PiS daje sobie kilkanaście dni na zbudowanie koalicji
Rzecznik PiS Adam Bielan powiedział, że PiS daje sobie maksymalnie kilkanaście dni na
zbudowanie nowej koalicji większościowej.
21.09.2006 23:15
Premier Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zwróceniu się do prezydenta o odwołanie wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera z rządu.
Jeśli budowa nowej koalicji się nie uda - jak powiedział Bielan - dobrym terminem na przyspieszone wybory parlamentarne byłby 26 listopada (druga tura wyborów samorządowych).
Bielan podkreślił, że aby wybory do Sejmu i Senatu mogły odbyć się w tym terminie, wniosek o samorozwiązanie Sejmu musiałby zostać przyjęty najpóźniej na początku drugiej dekady października.
Z nieoficjalnych źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS wiadomo, że Prawo i Sprawiedliwość nie zapowiada na razie odwołania pozostałych dwóch ministrów Samoobrony. Chodzi o Annę Kalatę - ministra pracy i Antoniego Jaszczaka - ministra budownictwa.
Min. Kalata powiedziała wieczorem PAP, że jeśli koalicja rządowa PiS i Samoobrony zostanie rozwiązana to ona "oczywiście poda się do dymisji". Zaznaczyła, że jeszcze nie rozmawiała z wicepremierem Lepperem, bo obecnie przebywa w St. Petersburgu. PAP nie udało się skontaktować z min. Jaszczakiem.
Rzecznik PiS podkreślił, że partia ta daje sobie kilkanaście dni na zbudowanie sejmowej większości - rozmawia o tym z PSL i z innymi posłami, którzy są gotowi wspierać rząd.
Jeśli te rozmowy nie przyniosą rezultatu, poprzemy wniosek o samorozwiązanie Sejmu - powiedział Bielan.
Jak dodał, z wypowiedzi liderów PO wynika, że ugrupowanie to poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu.
Bielan powiedział, że kilku posłów, którzy opuścili Samoobronę opowiadało, jaka atmosfera panuje w tym ugrupowaniu. Dopytywany, ilu posłów ostatecznie opuści Samoobronę odpowiedział nie chcę spekulować.
Klub Samoobrony opuścili: Halina Molka, Józef Cepil, Andrzej Ruciński oraz Jan Bestry. Wcześniej z klubu wystąpili Tadusz Dębicki i Józef Pilarz.
Bielan powiedział, że jeśli nie uda się zbudować większości będą w Polsce wybory.