Bielan: media stworzyły portret Fotygi jako potwora
(RadioZet)
13.05.2008 | aktual.: 13.05.2008 11:52
: A gościem Radia ZET jest Adam Bielan, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : W czasach młodości Donald Tusk nie mógł czytać Platona, bo warunki nie sprzyjały dlatego palił trawkę – dobrze, źle i dobrze, że wyznał to teraz dziennikarzom „Newsweeka”? : Ja myślę, że jeżeli to nie była żadna sztuczka PR-owa, jak sugerują niektórzy, ale rzeczywiście dziennikarze dotarli do tych informacji, chcieli o tym napisać i zapytali pana premiera, to dobrze, że powiedział prawdę, bo gdyby tą prawdę ukrywał, to mógłby stać się przedmiotem szantażu. Chociaż zabrakło mi po wyznaniu tego, że zażywał narkotyki skrytykowania samego używania. : No dzisiaj sam siebie pan premier skrytykował, stwierdził, że nie jest dumny z tego. : I zdaje się, że przed chwilą powiedział to, czego od niego wszyscy oczekiwaliśmy – dobrze, że politycy mówią prawdę w takich sytuacjach. : Żałuje pan, że w czasie kampanii prezydenckiej Prawo i Sprawiedliwość, sztab wyborczy nie dotarł do tych
informacji? : Nie, nie żałuję, nie sądzę żeby przedmiotem kampanii powinno być to, co robił kandydat w wieku 18 czy 20 lat. : Czyli, gdyby pan miał takie informacje to by pan tego nie wykorzystał? : Z całą pewnością nie. : No, ale dziadek z Wehrmachtu został wykorzystany. : Nie przeze mnie, nie przez sztab, to nigdy nie stało się przedmiotem obrad sztabu i polityk, który to wykorzystał został usunięty na jakiś czas z partii, więc uważam, że to nie powinno być przedmiotem kampanii wyborczych, chociaż w niektórych krajach, tak jak w Stanach, prześwietla się całkowicie życie prywatne. : W Ameryce Bill Clinton musiał się tłumaczyć, że palił a nie zaciągał się. : No szczerze mówiąc, ja wolę już deklarację premiera Tuska, który nie zachował się tak obłudnie, jak Bill Clinton, bo nie sądzę żeby się Bill Clinton się nie zaciągał paląc. : Co się dzieje z prezydentem, dlaczego prezydent ma tak niskie notowania? : Prezydent jest w tej chwili w trudnej sytuacji, bo jest zestawiany z bardzo popularnym premierem. Myślę,
że Platforma Obywatelska osiągnęła w tej chwili szczyt popularności, już nigdy w przyszłości tak popularna nie będzie i jest zestawiany na kontrze. Dochodzi do wielu konfliktów kompetencyjnych, konstytucja w Polsce nie jest do końca jasna i w związku z tym bardzo wiele tych konfliktów premier wygrywa na swoją korzyść. : A co trzeba zmienić w wizerunku prezydenta żeby odwrócić to, według pana? : Myślę, że Platforma skutecznie przedstawiła Lecha Kaczyńskiego, profesora Lecha Kaczyńskiego jako osobę zamkniętą w jakimś złotym pałacu, otoczoną przez grupę umundurowanych, uzbrojonych ochroniarzy... : Nie, nie widzę takiej wizji, ja myślę, że... : która płaci się w luksusie, no takie też czasem, oczywiście koloryzuję, natomiast prezydent Lech Kaczyński jest przeciwieństwem... : Ale to nie Platforma... : ...osoby lubiącej luksusy i przywileje władzy, pani redaktor zna dobrze pana profesora Lecha Kaczyńskiego i wie, że tego rodzaju przywileje władzy go bardzo męczą. : Ale to nie przywileje władzy chyba zniechęcają
Polaków do Lecha Kaczyńskiego, może to jest wina osób, które otaczają Lecha Kaczyńskiego, wina na przykład szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi, nie Platforma. : Platforma prowadzi taką podprogową, tylko zakończę ten wątek, kampanię. Cały czas słyszymy, a to, że karetka rzekomo przez dwa miesiące wakacyjne stała cały czas pod Juratą, to jest później prostowane, ale gdzieś tam na ostatniej strony gazety. A to, że ochrona jest za duża, a to że prezydent wydaje tyle na przeloty samolotem, a premier rzekomo lata tylko samolotami rejsowymi, chociaż jak wiemy dzisiaj leci chyba do Limy... : No, chyba pan sobie nie wyobraża żeby poleciał do Limy samolotem rejsowym? : Oczywiście, oczywiście, ja uważam, że powinien to czynić wcześniej i nie ośmieszać władzy. Jeśli chodzi o współpracowników pana prezydenta to każdy szef ma prawo doboru ludzi, do których ma zaufanie, i którzy, wysoko ocenia... : Nawet publicyści, panie pośle, którzy są, którzy sprzyjają Lechowi Kaczyńskiemu piszą, że Anna Fotyga jest, no nie jest
dobrym pomysłem przy panu prezydencie, dzisiaj pisze o tym Joanna Lichocka, pisze „Rzeczpospolita” bardzo często o tym, że Anna Fotyga to jest osoba, która osłabia wizerunek pana prezydenta. : No my mamy problem z tym tak zwanymi sprzyjającymi nam publicystami, bo oni bardzo często atakują nas dużo mocniej niż niesprzyjający, natomiast jeśli chodzi o panią minister Fotygę, ja ją znam już od kilku lat, była moją koleżanką w Parlamencie Europejskim i mam o niej jak najlepsze zdanie. Ma problem wizerunkowy, została w mediach stworzony obraz potwora, można powiedzieć, politycznego. Myślę, że pani minister powinna coś z tym zrobić, natomiast to jest osoba bardzo kompetentna. : No to co ma zrobić żeby nie była potworem, panie pośle, co powinna zrobić żeby nie być potworem? : Być może bardziej otworzyć się na kontakty z mediami, chociaż rozumiem ją, bo bardzo często była traktowana niezwykle złośliwie, niesprawiedliwie. : A głos, który płynie z pałacu prezydenckiego, głos Michała Kamińskiego to jest ten głos, który
powinien pomóc wizerunkowi i jakoś nie pomaga. : Myślę, że nie tylko Michała Kamińskiego, bo jest bardzo wiele osób rozsądnych w pałacu prezydenckim. Sam Michał Kamiński nie jest w stanie zawrócić Wisły, powtarzam atmosfera w mediach jest taka, a nie inna, ale ja sądzę, że notowania prezydenta będą rosły, przez ostatnie dwa miesiące rosły i jestem przekonany, że będą rosły nadal. Do wyborów mamy jeszcze ponad dwa i pół roku, Lech Kaczyński na trzy tygodnie przed ostatnimi wyborami miał gorsze notowania niż obecnie, jestem przekonany, że mam bardzo duże szanse na reelekcję. : Czyli co, trzeba ocieplić wizerunek pana prezydenta? : Właśnie problem polega na tym, że wszyscy rozmawiają o ociepleniu wizerunku. Ja wolałbym nie rozmawiać o wizerunku tylko o polityce. Pan prezydent Kaczyński jeżeli będzie miał kontakt z wyborcami, jeżeli będzie często obecny w mediach. : No, ale podam panu prosty przykład, proszę powiedzieć dlaczego ambasadorem Czech nie może zostać pan Krawczyk? : Znaczy Polski na Słowacji? : Znaczy
na Słowacji. : No, pani redaktor, po pierwsze formuła, w której spraw zagranicznych zgłasza kandydaturę na ambasadora, bez uzgodnienia z prezydentem jest co najmniej nieelegancka. : Nie, ale wie pan, że pan prezydent nie chce, po prostu nie chce, bo ma nie wiadomo skąd wzięty żal do Andrzeja Krawczyka. : Pan Andrzej Krawczyk był ministrem w kancelarii prezydenta, pan prezydent twierdzi, że go oszukał, zataił część swojego życiorysu i ma prawo mieć w związku z tym do niego o to żal. Ja myślę, że pan minister Sikorski doskonale o tym wie i wystawienie tej kandydatury publicznie, bez konsultacji z panem prezydentem było przejawem takiej złośliwości ze strony pana ministra Sikorskiego. Bardzo wiele takich złośliwości ze strony ministra Sikorskiego, a tak naprawdę jednego z jego zastępców nas w ostatnich miesiącach spotkało. Myślę, że to jest obliczone na wyprowadzenie z równowagi pana prezydenta, po to żeby mówić później, że znowu jest naburmuszony, że jest obrażony na cały świat itd., itd. : Czy chodzi o
wiceministra Schnepfa? : To pani redaktor powiedziała, myślę, że jest jednym z wiceministrów spraw zagranicznych, marzy o pewnej placówce i stąd wywołuje wojny. : Zamiast ambasadora Ryna, tak? : O stanowiska, myślę, że chodzi o stanowisko w Europie. : Czyli gdzieś tam w Madrycie, podejrzewam? : Na przykład w Madrycie, tak. : I dlatego robi na złość prezydentowi? : Myślę, że tak, stąd bardzo wiele przecieków w mediach. : A pan Sadoś, to też jest na złość panu prezydentowi? : No, myślę, że tak, no pani redaktor, no pani doskonale wie, że minister Sadoś należał do najbliższych współpracowników pani ministrów Fotygi, jego nominacja została już podpisana i dziwię się panu ministrowi Sikorskiemu. : Ale w jakim, ale przyzna pan, że w ostatniej chwili, przypomina pan sobie. : No tak, tylko że my mamy w tej chwili wakatów. : To był rzut na taśmę, które przez wiele miesięcy nie były zapełnione. : Więc jak staraliśmy się je zapełnić to też jesteśmy za to krytykowani. Dziwię się panu ministrowi Sikorskiemu, bo on był
fatalnie potraktowany przez prezydenta Kwaśniewskiego i jego nominacja została zawrócona w ostatniej chwili, bodaj miał wyjechać do Brukseli. : Tak, miał wyjechać do Brukseli. : I dziwię się, że pan minister toleruje takie same zachowania w swoim resorcie. : I na koniec czy podoba się panu język Zbigniewa Ziobro, który jest tak zdenerwowany tym, że Prokuratura zastanawia się czy wszcząć śledztwo w sprawie laptopa, pani Koteckiej itd., który mówi o mściwości Tuska i Ćwiąkalskiego, dał wczoraj takie oświadczenie do PAP, do Polskiej Agencji Prasowej? : Więc ja myślę, że tu już jest przesada żeby prokurator generalny, czyli pan minister Ćwiąkalski zajmował się laptopem swojego poprzednika. No, nie ma co ukrywać, pan minister Ćwiąkalski ma dużą niechęć osobistą do pana ministra, byłego ministra Ziobro i chyba to wykorzystuje. Każdemu mogą puścić nerwy. : „Prymitywna mściwość, śmieszna bezradność Tuska i Ćwiąkalskiego”. : Ja rozumiem, że pan poseł Ziobro jest... : Jest zdenerwowany, ja też bym była zdenerwowana.
: ...zdenerwowany tym, że atakuje się nie tylko jego, ale również jego znajomych. : Znajomą. : Czy znajomą, tak. : Narzeczoną. : Nie wiem, nie wiem o to trzeba pytać pana posła, albo... : No już odpowiedział Jacek Kurski, że narzeczeństwo. : No tak, ale nie wiem czy Jacek Kurski jest rzecznikiem pana posła Ziobro. : Nie wiem, może będzie druhem, dziękuję bardzo, Adam Bielan był gościem dzisiaj Radia ZET, eurodeputowany PiS.