Biegun Południowy za 38 kilometrów
Około 38 km dzieli polarników Marka
Kamińskiego i niepełnosprawnego Janka Melę od Bieguna
Południowego, który chcą zdobyć przed Sylwestrem. "Jest słaba
widoczność, trudno będzie dziś prowadzić nawigację" - relacjonował
we wtorek rano Marek Kamiński.
28.12.2004 | aktual.: 28.12.2004 10:16
Pogoda na Antarktydzie, gdzie od ponad tygodnia trwa marsz polarników, zmienia się każdego dnia. W święta Kamiński, Mela i towarzyszący im operator filmowy Wojciech Ostrowski uskarżali się na silny wiatr i brak słońca.
Pogoda znacznie poprawiła się w poniedziałek. Świeciło słońce i zmniejszył się wiatr, dzięki czemu polarnicy zbliżyli się do bieguna o kolejne 15,5 km. Narzekali jednak na znużenie i niewyspanie.
We wtorek rano aura znów przestała sprzyjać wyprawie. "Pogoda jest taka sobie, są chmury, nie ma słońca" - relacjonował Kamiński we wtorek rano na stronie internetowej Fundacji Marka Kamińskiego. Podkreślał jednak, że mimo gorszej pogody zaplanowali 10-godzinny marsz.
Jeśli zgodnie z planami polarnicy zdobędą Biegun Południowy przed Nowym Rokiem, 16-letni Janek Mela będzie pierwszym w historii niepełnosprawnym i najmłodszym człowiekiem, który w jednym roku zdobył dwa bieguny Ziemi.