Biegły w procesie "Wujka": nie może powiedzieć, z której broni padł strzał
Cezary Wyszkowski, biegły sądowy oraz specjalista z Komendy Głównej Policji, kóry zeznawał w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń w grudniu 1981 roku, powiedział, że na podstawie zabezpieczonych pocisków wyciągniętych z ciał górników nie może powiedzieć, z której konkretnie broni padł dany strzał.
Blisko 4 godziny trwało przesłuchanie biegłego sądowego z zakresu balistyki. Podczas rozprawy prezentowano broń oraz amunicję identyczną z tą, z jakiej strzelano do górników 16 grudnia. W czwartek zeznawać ma biegły medycyny sądowej.
Toczący się w Katowicach przed Sądem Okręgowym proces odbywa się już po raz trzeci. Sędziowie usiłują ustalić, kto jest winny pacyfikacji śląskich kopalń w grudniu 1981 roku. Podczas starć z oddziałami ZOMO 9 górników zginęło, wielu zostało rannych. Na ławie oskarżonych zasiada 17 byłych milicjantów, biorących udział w pacyfikacji kopalń "Wujek" oraz "Minifest Lipcowy".
Wcześniejsze wyroki katowickich sądów uniewinniały lub umarzały postępowanie wobec byłych zomowców.