PolskaBiegli psycholodzy przebadają poszkodowanego w policyjnej strzelaninie w Poznaniu

Biegli psycholodzy przebadają poszkodowanego w policyjnej strzelaninie w Poznaniu

Poznański sąd zdecydował, że biegli psycholodzy przebadają Dawida Lisa, poszkodowanego i świadka w procesie policjantów, oskarżonych o nieuzasadnione użycie broni i niedopełnienie obowiązków podczas policyjnej strzelaniny, w której w kwietniu ub. r. zginął Łukasz T., a Lis został kaleką.

Biegli psycholodzy przebadają poszkodowanego w policyjnej strzelaninie w Poznaniu
Źródło zdjęć: © PAP

13.12.2005 | aktual.: 13.12.2005 14:27

W wtorek odbyła się kolejna rozprawa w tym procesie. Oskarżonym czterem policjantom grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.

W nocy 29 kwietnia ub. roku policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu usiłowali zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu marki Rover. Podejrzewali, że jedzie nim groźny, poszukiwany przez nich przestępca. Miał on ukrywać się w tym samym bloku, z którego wyszli poszkodowani. Ponieważ młodzi ludzie, jadąc już autem nie zatrzymali się, policjanci zaczęli strzelać w kierunku samochodu. Jak wynika z jednej z ekspertyz oddali łącznie 39 strzałów.

Wtorkowa decyzja sądu ma związek z zeznaniami, które w czasie śledztwa i w czasie procesu składał Dawid Lis. W jego czterech zeznaniach są rozbieżności na temat tego, ile alkoholu wypił on przed zdarzeniem i czy policja strzelała do nich z jadącego samochodu, czy stojąc przed ich autem.

Zdaniem biegłego psychiatry Macieja Bzowego, który we wtorek zeznawał przed sądem Lis składa "niespójne i zmienne wyjaśnienia, ma problemy z postrzeganiem, zapamiętywaniem i odtwarzaniem tego, co przeżył".

Bzowy mówił, że z jego analizy zeznań wynika, że problemy te są spowodowane tym, iż Lis był pod wpływem alkoholu, miał w organizmie śladowe ilości narkotyków, ale przede wszystkim tym, że został ranny w strzelaninie.

Zdaniem Bogusława Dołowicza, drugiego z biegłych, psychologa, który wnioskował o poddanie Lisa badaniom, testy mają ustalić jego poziom intelektualny, odporność na stres i poziom emocji w czasie strzelaniny.

Zdaniem prokuratury, podczas akcji doszło do nadużycia ustawowych uprawnień w zakresie policyjnego prawa użycia broni palnej oraz do niedopełnienie obowiązków dotyczących procedury kontroli uczestników ruchu drogowego. W akcie oskarżenia zarzucono policjantom spowodowanie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób z następstwem w postaci śmierci.

W akcie oskarżenia prokuratura napisała m.in., że policjanci, mimo szczupłości danych obserwacyjnych, uznali, że w samochodzie przebywa poszukiwany. Ponadto nie dysponowali żadnymi widocznymi oznakami policyjnymi, nie mieli błyskających, przylepnych świateł na dachu swego samochodu.

Oskarżeni policjanci nie przyznają się do winy. Podczas wcześniejszych rozpraw świadkowie zdarzenia składali sprzeczne zeznania dotyczącego tego, czy oskarżeni zanim zaczęli strzelać ostrzegli, że są policjantami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)