Biedroń stawia Słupsk za wzór. Tak chce zmienić Polskę
Robert Biedroń deklaruje, że zmieni Polskę tak, jak zmienił Słupsk. Nie widzi się w opozycji. Jest w polityce, żeby rządzić w koalicji. W planach ma opodatkowanie kleru i legalizację aborcji. Zrezygnuje też z węgla i rozszerzy 500 plus.
02.02.2019 | aktual.: 03.02.2019 21:45
Nazwa ugrupowania, jego liderzy i cały program - to Robert Biedroń ogłosi w niedzielę na założycielskiej konwencji. Nowa partia ma wystawić własną listę już w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednak celem jest również krajowa polityka.
- Swoje miejsce widzę w koalicji rządzącej, a nie w opozycji - mówi Biedroń w rozmowie z "Faktem". - Jestem człowiekiem dialogu, mogę się dogadać ze wszystkimi, z wyjątkiem tych, którzy rozkradają państwo. Dziś wszystko na to wskazuje, że tak funkcjonuje PiS: demolujące fundamenty społeczne, fundament polskiego prawa, jakim jest konstytucja.
Robert Biedroń deklaruje, że poza PiS-em jest w stanie usiąść do rozmów z każdym ugrupowaniem. - Bo nie chodzi o mój interes, tylko o Polskę. Chciałbym, by kiedyś Polska była jednym z najszczęśliwszych państw na świecie - tłumaczy.
"Zmienić Polskę jak Słupsk"
Przez ostatnie 4 lata Robert Biedroń rządził Słupskiem. I zmiany w tym mieście przedstawia jako dowód na skuteczność swoich działań. - Zmienię Polskę, tak jak zmieniłem Słupsk - deklaruje.
Przypomina, że dawniej Słupsk był jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce. - Mówiło się lekceważąco, że jedzie się do Słupska koło Ustki. A dziś? Miasto, którym rządziłem cztery lata, stało się drugim najszczęśliwszym miastem po Sopocie - mówi dalej.
Chwali się również, że - tak jak zapowiadał - wprowadził in vitro i lekcje wychowania seksualnego. Zapewnił transparentność ujawniając wynagrodzenia urzędników. - Chodzi o siłę sprawczą i wcielanie w życie swoich projektów, o to, by swoje wartości przełożyć na realia - puentuje.
Zalegalizować aborcję i rozliczyć PiS
Na łamach "Gazety Wyborczej" zaprezentowano najważniejsze założenia programu partii. Wśród nich: likwidacja Funduszu Kościelnego, rezygnacja z finansowania lekcji religii z budżetu państwa i opodatkowanie kleru.
Poza tym wprowadzenie aborcji na żądanie do 12. tygodnia ciąży, zalegalizowanie małżeństw jednopłciowych i obowiązkowe lekcje z edukacji seksualnej. Miałby zostać powołany rzecznik praw zwierząt, a zmianom nie uległyby podatki. Biedroń postuluje tylko, aby podwyższyć płacę minimalną.
Ugrupowanie Biedronia nie zrezygnowałoby z 500 plus, lecz rozszerzyło program. Przede wszystkim o finanse na pierwsze dziecko i wsparcie dla samotnych matek. Partia chce zagwarantować każdemu dziecku miejsce w przedszkolu lub żłobku. Domaga się również równości płac bez względu na płeć. Chce wprowadzić stosowane regulacje, które miałyby wyrównać płace na tych samych stanowiskach.
Nowa partia ma zamiar zrezygnować - do 2035 roku - z węgla, gdyż uważa, że jest "nieekologiczny i nieopłacalny". Poza tym chce powołać... Komisję Sprawiedliwości i Pojednania, która miałaby "rozliczyć PiS" z łamania Konstytucji i zamachu na niezawisłość sądów. Zaś obsadzanie stanowisk w spółkach skarbu państwa ma być transparentne. Miałoby się to odbywać drogą konkursu z jawną listą kandydatów. Jako ostatnie wymienia "deglomerację", która zakłada przeniesienie kilku ważnych instytucji do mniejszych miast.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Fakt