Biedni płacą za studia, bogaci studiują bezpłatnie
Ponad trzy czwarte dzieci z rodzin słabo
wykształconych, a więc na ogół mniej zamożnych, trafia na studia
płatne - zaoczne, wieczorowe lub w prywatnej uczelni. Spośród
dzieci rodziców z wyższym wykształceniem na płatnych studiach
ląduje mniej niż połowa - podaje "Gazeta Wyborcza".
07.07.2003 | aktual.: 07.07.2003 06:40
Żeby opłacić czesne, młodzież - na ogół pochodząca z biedniejszych rodzin - musi dorabiać. Ma mniej czasu na naukę. Częściej wybiera krótsze studia zawodowe niż dłuższe magisterskie.
Jednak to właśnie dzięki płatnym studiom i niewielkim prywatnym uczelniom ta młodzież ma większe szanse na studiowanie. Miejsca na bezpłatnych dziennych studiach na prestiżowych uczelniach zajęte są przez dzieci najlepiej wykształconych rodziców - pisze dziennik.
Zdaniem socjologa prof. Ireneusza Białeckiego, nie powinno być podziału na studia płatne i bezpłatne. Płacić powinni wszyscy. Ci, którzy mają najlepsze wyniki, otrzymywaliby zwrot opłat (bez względu na pochodzenie i dochody)
. Oprócz tego studenci z niższymi dochodami dostawaliby stypendia socjalne - uważa prof. Białecki.
Rozmówca "GW" podkreśla, że to wymagałoby zmiany zasad finansowania szkół wyższych. Jego zdaniem, więcej pieniędzy powinny dostawać te uczelnie, które wypłacają więcej stypendiów socjalnych.