Białostocka policja: nie szkoliliśmy białoruskich służb specjalnych
Białostocka policja zaprzecza,
jakoby szkoliła przedstawicieli "Ałmazu" - oddziału
specjalnego MSW Białorusi. Informacje o takim szkoleniu podały w
czwartek niezależne portale internetowe zajmujące się sprawami
Białorusi. "Ałmaz" to nazwa kojarzona m.in. z zaginięciami
działaczy opozycji antyłukaszenkowskiej.
Według polskiego serwisu www.bialorus.pl, powołującego się na pahonia.promedia.by, delegacja "Ałmazu" odwiedziła Białystok na zaproszenie komendanta miejskiego policji. Służba prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi podała, że celem wizyty była wymiana praktycznych doświadczeń w prowadzeniu operacji specjalnych.
Podczas wizyty białoruscy milicjanci zapoznali się z metodyką taktyczną i specyfiką operacyjną prowadzenia operacji specjalnych przez białostockich kolegów - podały portale internetowe, powołując się na służby prasowe białoruskiego resortu spraw wewnętrznych. Według tych źródeł, wizyta "Ałmazu" była możliwa dzięki porozumieniu kierownictwa MSW Białorusi i komendanta miejskiego policji w Białymstoku.
Komendant miejski policji nie podpisywał żadnego takiego porozumienia, nie podejmował takich gości ani nie było żadnego szkolenia - skomentowała te informacje w czwartek wieczorem rzeczniczka białostockiej policji Beata Cholewska. Nie potrafiła jednak odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle taka wizyta w Białymstoku mogła mieć miejsce.