Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą. Mocne słowa generała

- Skoro wiedzieliśmy, że będą ćwiczenia białoruskie przy naszej granicy, powinniśmy postawić środki dyżurne w podwyższonej gotowości. A my nie zrobiliśmy nic. To przerażające i szokujące - mówi WP gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych RP, komentując incydent z białoruskimi śmigłowcami.

Według gen. Tomasza Drewniaka, służby nie zadziałały prawidłowo ws. incydentu nad BiałowieżąWedług gen. Tomasza Drewniaka, służby nie zadziałały prawidłowo ws. incydentu nad Białowieżą
Źródło zdjęć: © East News, Podlaskie TV
Sylwester Ruszkiewicz

We wtorek doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce. W specjalnym komunikacie poinformowało o tym po południu Ministerstwo Obrony Narodowej.

Według MON śmigłowce białoruskie realizowały szkolenie w pobliżu granicy. Zaznaczono przy tym, że "o szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską". - Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe – przekazał MON.

A jeszcze przed południem we wtorek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych zapewniało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. W tym samym czasie w mediach społecznościowych i w sieci pojawiły się zdjęcia Mi-8 i Mi-24 krążących nad Białowieżą.

Po incydencie szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO. Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została chargé d’affaires ambasady Białorusi - poinformował resort dyplomacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą. Nagranie ma być dowodem

Według ekspertów do incydentu w ogóle nie powinno dojść, a liczba błędów popełnionych przez służby przy granicy z Białorusią jest zatrważająca.

"Było wystarczająco dużo czasu, by się przygotować"

- Jeśli byliśmy wcześniej poinformowani o ćwiczeniach z udziałem białoruskich śmigłowców, to zawiodły rozpoznanie i wywiad. Przecież maszyny nie przemieszczały się w ukryciu. Wiemy, gdzie były manewry prowadzone, wiemy gdzie odbywają się białoruskie ćwiczenia i na jakim kierunku. To nie są duże obszary po 100-200 kilometrów, żeby można było taki lot przeoczyć - mówi Wirtualnej Polsce Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu.

Jak dodaje, zawiodło rozpoznanie SIGINT-owe (elektromagnetyczne) i brak współpracy z sojusznikami, których AWACS-y latają w tym rejonie.

- Było wystarczająco dużo czasu, by przygotować się, punktowo. Rozpoznanie radioelektroniczne w połączeniu z geoinformatycznym daje możliwość wczesnego ostrzegania. Zawiodły też działania wywiadowcze, czyli informacje agenturalne. Nie zrzucałbym winy na obronę przeciwpowietrzną, bowiem nie ma kraju, który w 100 procentach wychwyciłby podobne zdarzenie. Ale na niektórych kierunkach można przewidzieć, że coś takiego będzie. A przede wszystkim spodziewać się, że ze strony Białorusi - jeśli nie celowo, to przypadkowo – takie rzeczy będą się dziać - podkreśla Faliński.

W podobnym tonie wypowiada się gen. Tomasz Drewniak, w latach 2016-2017 Inspektor Sił Powietrznych, a obecnie ekspert fundacji Stratpoints.

"Ich pilot nawet by nie drgnął"

- W obecnej sytuacji, którą mamy za wschodnią granicą - czyli wojna w Ukrainie, wagnerowcy w Białorusi i białoruska operacja "Granica", w momencie, kiedy wpływa dokument o ćwiczeniach przy naszej granicy - powinniśmy wysłać w rejon Białowieży F-16. Nie musimy korzystać z pomocy AWACS-ów. Wystarczy, że patrzymy radarem bezpośrednio z F-16 i każde zbliżenie do naszej granicy byłoby od razu namierzone - mówi gen. Tomasz Drewniak.

Jak wyjaśnia, przy pomocy radaru pilot F-16 przechwyciłby białoruski śmigłowiec, w którym "na czerwono zaświeciłyby systemy ostrzegania". - Ich pilot nawet by nie drgnął i nie pomyślał, żeby przekroczyć naszą granicę. To podstawa naszej obrony powietrznej, trzecia lekcja w Akademii Obrony Narodowej - zapewnia były Inspektor Sił Powietrznych RP.

Według Marcina Falińskiego, ze względu na toczącą się wojnę, większość naszych sił i środków skupiliśmy na granicy z Ukrainą.

- A tutaj najwyraźniej zapomnieliśmy o szczelnej ochronie. Mając na uwadze ćwiczenia białoruskich wojsk, powinniśmy - nawet czasowo - oddelegować punkty obserwacji naziemnej. Można było ustawić maszty z kamerami, podobnie jak na granicy z Rosją w Kaliningradzie. Taka technologia pozwoliłaby obserwować ruchy białoruskich śmigłowców - uważa były oficer wywiadu.

W ocenie gen. Tomasza Drewniaka, "jeśli nasz system powiadomienia o przekroczeniu granicy przez śmigłowce innego państwa ma opierać się o zdjęcia turystów umieszczonych na Facebooku, to lepiej od razu wyłączmy radary i zamontujmy sobie Facebooka".

"Zagrożenie po prostu olaliśmy"

- To oczywiście ironia, ale w tej sytuacji wygląda na to, że potencjalne zagrożenie po prostu sobie "olaliśmy". Ktoś powie, że w czasach pokoju radary są tak rozlokowane, że na 100 metrach śmigłowców nie widzą. Ok, ale jeśli dzisiaj minister obrony Mariusz Błaszczak mówi, że podpisał kontrakty na radary Bystra i że mamy kolejną dostawę mobilnych radarów NUR-15 - to co za problem przebazować te 3-4 radary i postawić tak, by od 100 metrów widzieć wszystko na Białorusi. Albo jesteśmy poważni, albo nie. Wygląda to na nieprofesjonalne podejście polskiego MON, na zasadzie "jakoś to będzie" - podkreśla były wojskowy.

Jego zdaniem szokujące jest to, że jest to wschodnia flanka NATO, a my nie jesteśmy w stanie jej obronić.

- Zawsze powołujemy się na artykuł 5. Traktatu NATO, ale zapomnieliśmy, że art. 3. Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, iż każde państwo Sojuszu powinno zbudować zdolności do obrony, a NATO jest tylko jego uzupełnieniem. Nie prośmy Sojuszu, by nas bronił w tym rejonie, bo przecież mamy swoje samoloty i systemy namierzania takich incydentów. W przypadku, kiedy będzie prawdziwe zagrożenie, to wówczas zaangażujmy NATO. Ale przy tak prostej sytuacji my się obnażamy i pokazujemy, że nie jesteśmy w stanie chronić naszej granicy - komentuje ekspert fundacji Stratpoints.

Jak dodaje, skoro wiedzieliśmy, że będą ćwiczenia, powinniśmy postawić środki dyżurne w podwyższonej gotowości.

- Zgodnie z wojskową procedurą opisaną w dziesiątkach podręczników. A my nie zrobiliśmy nic. Dziś Białoruś się z nas śmieje. Łukaszence chodziło o to, by nas ośmieszyć i zrobić z nas idiotów. Co się niestety totalnie mu udało. Mamy do czynienia z totalną ignorancją ministerstwa obrony narodowej. Wiedząc, jaka jest sytuacja na Białorusi i w Ukrainie, nie zrobiono nic. To przerażające i szokujące - podsumowuje gen. Drewniak.

 Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Kości i dokumenty w Wiśle. Rodzina Krzysztofa nie przestaje szukać
Kości i dokumenty w Wiśle. Rodzina Krzysztofa nie przestaje szukać
Posiłki na granicę z Niemcami. Policja podjęła decyzję
Posiłki na granicę z Niemcami. Policja podjęła decyzję
Kierwiński o Hołowni: Dał się rozegrać jak dziecko
Kierwiński o Hołowni: Dał się rozegrać jak dziecko
Tusk krytykuje Dudę. "Niebywałe słowa"
Tusk krytykuje Dudę. "Niebywałe słowa"
Niecodzienne ostrzeżenie. Góra lodowa dryfuje w stronę przetwórni ryb
Niecodzienne ostrzeżenie. Góra lodowa dryfuje w stronę przetwórni ryb
Porozumienie osiągnięte. Paryż i Londyn zgodne ws. odsyłania imigrantów
Porozumienie osiągnięte. Paryż i Londyn zgodne ws. odsyłania imigrantów
Chatbot Muska rzuca obelgami. Reaguje Komisja Europejska
Chatbot Muska rzuca obelgami. Reaguje Komisja Europejska
Skandaliczne słowa Brauna. IPN reaguje
Skandaliczne słowa Brauna. IPN reaguje
"To się pożegnamy". Tusk stawia warunki Polsce 2050
"To się pożegnamy". Tusk stawia warunki Polsce 2050
Podkop pod zaporą na granicy. Straż pokazała zdjęcia
Podkop pod zaporą na granicy. Straż pokazała zdjęcia
Kiedy rekonstrukcja rządu? Tusk komentuje: to nieporozumienie
Kiedy rekonstrukcja rządu? Tusk komentuje: to nieporozumienie
Skandal w poznańskim Kościele. Kuria wszczyna postępowanie
Skandal w poznańskim Kościele. Kuria wszczyna postępowanie