Białoruskie MSZ: OBWE ignoruje prawo międzynarodowe
Zdaniem białoruskiego MSZ, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ignoruje prawo międzynarodowe. Przykładem ma być niedawne wyznaczenie specjalnego wysłannika ds. Białorusi.
Wysłannik jest wyznaczany przez OBWE w momencie kryzysu lub konfliktu w danym państwie. Na stanowisko to został wybrany Eberhard Heiken, który od kilku miesięcy powinien kierować misją Organizacji w Mińsku, lecz którego białoruskie władze nie chcą przyjąć.
Jak powiedział w czwartek dziennikarzom rzecznik białoruskiego MSZ Paweł Łatuszka, OBWE podjęło swoją decyzję naruszając umowę helsińską z 1992 r. O swoim zamiarze kierownictwo Organizacji nie poinformowało bowiem przedstawiciela Białorusi. W związku z tym Mińsk uważa ją za nie mającą mocy prawnej i pozostawia sobie prawo do odpowiednich działań.
Białoruskie władze od dawna zarzucają misji OBWE przekraczanie swojego mandatu. Jej byłego szefa Hansa Georga Wiecka otwarcie nazywano szpiegiem i zarzucano mu finansowanie miejscowej opozycji. W poniedziałek z Mińska musiał wyjechać jego następca - Michel Rivollier, bowiem MSZ nie przedłużył mu dyplomatycznej wizy. Również jego działalność nosiła zdaniem białoruskich władz znamiona mieszania się w sprawy wewnętrzne Białorusi.
W dzisiejszym wywiadzie dla Radia Racja szef Komisji Spraw Zagranicznych białoruskiego parlamentu Nikałaj Czerhiniec oświadczył też, że misja OBWE przekształciła się w opozycję wobec białoruskich władz. Przypomniał, że dla dalszej obecności misji na Białorusi niezbędna jest zmiana zasad jej działania. Chodzi np. o konsultowanie z władzami w Mińsku wszelkich działań przedstawicieli OBWE.
Tymczasem kierownictwo OBWE uznało we wtorek, że sytuacja w na Białorusi wyszła poza ramy OBWE. Do jej rozwiązania potrzebna będzie reakcja innych struktur międzynarodowych, m.in. Unii Europejskiej.(miz)